"Miłość- najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija.
Ale to niedokładnie tak.
To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach.
Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki Ci, Boże.
Miłość- zabije cię i jednocześnie cię ocali."
Delirium, str. 322
Pamietacie jak eM mamrotała sobie pod nosem, że styl Igrzysk mógłby być lepszy? Zastanawialiście się czemu? Ano temu. Przeczytacjcie sobie powyższy cytat jeszcze raz. I jeszcze raz. Dopóki nie zrozumiecie.
eM trafiła na "Delirium" gdzieś na początku semestru.
Zima. Zimno. Mokro. Ciemno.
Nie było co oglądać, a głód książkowy był nie do zniesienia. Półka u rodziców, pełna książek przygodowych i thrillerów, jakoś nie zachęcała za bardzo. Dlatego eM zaczęła szukać (tak, to jest ten moment, w którym zaczynacie się bać ;)).
I znalazła.
Niektóre ksiazki były niewypałami (nigdy więcej "Klątwy Tygrysa"!), ale na całe szczęście eM jest świetnym detektywem (i skromnym!), dlatego udało się odszukać perełki.
Zastanówmy się przez chwilę. Czym są uczucia dla człowieka? Czym jest miłość? Kim jest człowiek bez uczuć?
Sporo się mówi o ludziach bez serca, socjopatach, psychopatach. Porównuje się ludzi bez uczuć do zwierząt.
A co gdyby postrzeganie naszego świata obrócić o 180 stopni?
Znaleźlibyśmy się w świecie, gdzie miłość jest uznawana za chorobę.
W świecie, gdzie w dniu 18 urodzin jesteś leczony z miłości.
Gdzie "Romeo i Julia" jest opowieścią z pouczającym morałem, a nie tragiczną i piękną historią miłości.
W świecie antyutopijnej powieści "Delirium".
Większość ludzi spokojnie przyjmuje, że po ewaluacji, to państwo wybierze im partnera życiowego, powie ile mają mieć dzieci i gdzie mają pracować. Nie ma miejsca na hobby, ludzie przestają śnić. Ludzie wychowują dzieci według przykazań Księgi SZZ, najważniejszej księgi nowej religii, która skupia się przede wszystkim na nauce. Nie czują, naturalnych dla nas, odruchów pomocy komuś. Co z tego, że poddając się remedium, można oszaleć, jeżeli coś pójdzie nie tak? Przecież to lepsze niż miłość!
Osoby które myślą inaczej są uznawani za wrogów, zwierzęte które trzeba zneutralizować.
Przejmujące jest to, jak poznajemy razem z Leną, ze to co jej mówiono przez całe życie, może okazać się nieprawdziwe. Lena na początku jest grzeczną dziewczynką, która postępuje według zasad. Trzyma się od tego co zakazane z daleka. Jeden moment zaczyna zmieniać jej postrzeganie świata.
Naukowcy i mędrcy ze świata "Delirium" stwierdzili, ze za wszystkie wojny i niepokój na świecie odpowiedzialna była miłość i wszystkie jej odmiany ( z pożądaniem na czele). A czym są ludzie bez niej? Bez marzeń, bez wolności?
Książka jest napisana prześlicznym językiem. Można w niej znaleźć mnóstwo pięknych cytatów. Przykład macie na górze ;)
No i tłumaczenie jest bardzo bardzo dobre.
Dobrym pomysłem, było również ukazanie cytatów z najważniejszych dzieł Ameryki przyszłości. Dobrze oddają one klimat, a po za tym, pozwalają się dowiedzieć wiecej na temat sytuacji panującej w tym państwie. A ich zmieniający się charakter poprzez całą książkę, pokazuje nam przemianę jaką przechodzi Lena.
W większości momentów, ksiązka może wydawać się przewidywalna, ale trudno by było wymyśleć coś lepszego, żeby nie "przedobrzyć". Poczekajcie tylko na "Pandemonium".
Chociaż czytałam drugą część, to z niecierpliwością czekam, aż Wydawnictwo Otwarte zdecyduje się ją wydać.Chociażby tylko dla okładki. Która jest cudowna i w jednym i w drugim przypadku. Co z tego, że mówią, żeby nie oceniać ksiązki po okładce. W tym przypadku można. A nawet trzeba ;)
Proooooooooooooooooooszeeeee! Pandemonium też jest fajne!
Oczy kota ze Shreka.
Anyone?