22:08

Jacek Dehnel Lala

Powiedzieć, że eM jest zazwyczaj sceptycznie nastawiona wobec polskich autorów, to małe niedopowiedzenie.
Winą obarczam 12 lat czytania lektur lepszej i gorszej jakości.
Obecnie przechodzę odwyk i staram się przekonać do jakiegoś autora.
Dam znać jak kogoś znajdę!

Dlatego byłam bardzo mile zaskoczona, kiedy przeczytałam "Lalę" Jacka Dehnela.
Dostałam ją przez przypadek (tak nazwiemy wciśnięcie mi jej przez Dyrektora). Kolega z klasy stwierdził, że dobra.
eM nie miała czasu czytać, dlatego Mama eM się do niej dorwała. I stwierdziła, że jest urocza.
Dlatego rok temu eM rzuciła to co miała w planach i zaczęła czytać...




I właśnie to mogę powiedzieć z całą pewnością:
Książka jest przeurocza i pełna ciepła!
Opowiada ona dzieje pewnej rodziny. To znaczy Lala opowiada. A jej wnuczek to wszystko spisuje.
Zaczynamy od opowieści o babci babci Lali, więc człowiek może się łatwo pogubić w imionach, miejscach i wydarzeniach, ale cały czas coś nie pozwala nam przestać.
To coś, to kawał porządnej prozy. Nie mam się do czego przyczepić. Jacek Dehnel pisze cudownie, nic dziwnego, że za "Lalę" dostał Paszport "Polityki" w 2006roku!
 Mamy dwóch cudownych narratorów. Babcię Lalę i trzecioosobowego. A raczej mamy rozmowę między babcią a wnuczkiem.
"Lala" ma w sobie coś takiego, że czułam się, jakbym siedziała przy głównej bohaterce w tym samym pokoju i słuchała jej. Teraz. W tym momencie.
Nie znajdziecie tam wielkich refleksji, no chyba, że pod koniec.
Nie znajdziecie szybkiej akcji, porywających zwrotów akcji, czy niespodziewanych wydarzeń.
Zaletą tej książki, jest to, że potrafi w magiczny sposób skupić się na szczegółach życia codziennego.
No i oczywiście skupia się na licznych osobach, które mimo iż jest ich wiele, są przedstawione w taki sposób, że możemy poznać i ocenić każdą z nich.
Do tego wszystkiego, dodajmy większość wydarzeń XXw. jako tło. I  jak to tło wpływało na życie tej rodziny. Przedstawia kulturę i zachowanie osób żyjący w czasie tego burzliwego wieku. Nic nie jest wygładzone, tam gdzie trzeba, słyszymy gwarę.
Nie ma tu idealizacji. Jest życie. I próba ocalenia bliskich od zapomnienia.

Najlepszym opisem tej książki, jest to, co znajduje się  na okładce

"Lala to książka gadana, a zatem książka o wielu sprawach. O miłości w rozmaitych odmianach, chorobie i odchodzeniu. O wielkich wojnach i japońskim szpiegu, piorunie kulistym i krowie w sałatkach. O małym dworku i zagubiony pierścionku z szafirem. Lecz nade wszystko o bliskości0 o tym,jak obce miejsca i osoby stają się nam bliskie dzięki opowieści"


Moim zdaniem jest to bardzo ciepła opowieść, idealna na leniwe popołudnie. Po przeczytaniu 403 stron, było mi bardzo przykro, że to już koniec. Czytając tę książkę, wiele razy na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Jeżeli uwielbiacie opowieści swojej babci, to jest to książka dla was! Jeżeli nie, to postarajcie się wsłuchać w to, co ona do was mówi, nim będzie za późno. Może ma wam do przekazania jakąś ciekawą historię, której nie spodziewalibyście się po niej?

"A słońce wschodzi na wschodzie, na zachodzie zachodząc"
"Lala", str  403 

4 komentarze:

  1. Ja również, od niedawna odkrywam literaturę polską i też wcześniej lektury do niej mnie zniechęciły. A "Lalę" na pewno kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie, od razu rzuca mi się na myśl ciepła atmosfera, babcia w kapciach i spokojny głos... potrafię sobie to wyobrazić i czuję się jak najbardziej przekonana do sięgnięcia po nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam.Zapomniałam o niej! To jedna z tych książek, które pokazują jakie MY KOBIETY potrafimy być silne i zaradne.Wrócę do niej jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, gdzie niby ją znowu znajdziesz.


      Żartowałam.

      Usuń

Copyright © eM poleca , Blogger