22:25

Cztery w jednym...

... czyli jak eM pokazuje jak bardzo leniwa jest!

Witam Wszystkich w 2013 roku!
Wszystkiego najlepszego życzę!
Czasu, czasu i jeszcze raz czasu!

Tak, tak, jeszcze żyję!

*tutaj wstawcie usparwiedliwienie eM dotyczące braku czasu i weny*

W tym miesiacu może być jeszcze gorzej, bo czekają mnie spotkania z książkami, ale nie z tymi z którymi bym chciała.
Czas zaliczeniowo-sesyjny uważam za otwarty!

Zastanawiające: Zawsze kiedy uczę się Marketingu, nachodzi mnie ochota na tworzenie czegoś na blogu.
Tak oto powstał ostatnio nowy szablon.





A teraz to oto coś.

Neal Shusterman- Podzieleni (Unwind)


Wiecie, są takie książki, do którym Was strasznie, ale to strasznie ciągnie. Macie co do nich bardzo dobre przeczucia i nie możecie sobie wyobrazić, że mogłyby się Wam nie spodobać.
Tak było u eM z tą książką.
Chorowała, chorowała i w końcu ją sobie kupiła. A co!

Nie mówię, że było źle.
Pomysł był fantastyczny (jeżeli można to tak nazwać). Dawała do myślenia.
Tylko... Była jakaś... Niedorobiona? Uważam, że autor mógłby ją lepiej rozwinąć. Zwrócić większą uwagę na bohaterów. Tak, dostaliśmy tylko wycinki ich osobowości. Jak dla mnie to za mało.
Wiem, że na początku, to nie miała być seria, jednak pod wpływem sukcesu, autor napisał kolejną część, która już wyszła w wersji oryginalnej (UnWholly)

eM ją z chęcią przeczyta, chociaż z opisu i recenzji wynika, że dużo wspólnego z pierwszą częścią może nie mieć.
Oprócz świata przedstawionego oczywiście.


Kathy Reichs- Starożytne kości


Panią Reichs, a raczej jej twórczość eM lubi bardzo.
Oczywiście o odpowiedniej godzinie i w odpowiednim stanie ducha.

Starożytne kości pachną troszkę książką napisaną po szale około kododavinciowym.
Ale nie jest źle.
Powiedziałabym nawet, że jest dobrze.
Ciekawy pomysł, podróż do Jerozolimy. Pomysł z tym, że Jezus nie zmartwychwstał eM już chyba kiedyś słyszała...
W każdym razie, dla zwolenników pani Reichs jak najbardziej polecam.
Innym też, jeżeli mają mocne nerwy co do wręcz naturalistycznych opisów rozkładających się ciał.


Veronica Roth- Zbuntowana (Insurgent)


Druga część TEGO.

Nie wiem, ale coś chyba tłumacz zawinił.
Bo kiedy eM czytała tę część po angielsku, wszystko było w porządku.
Ba! Nawet jej się całkiem podobało!

A polską wersję eM męczyła, męczyła i męczyła.
Za mało stron, za dużo się dzieje. Za mało przerw w grze.
Akcja leci łeb na szyję. Na jednej stronie jesteśmy w jednym miejscu, a na kolejnej już po drugiej stronie miasta.
Co nie zmienia tego, że zakończenie jest dość zaskakujące. Jestem ciekawa, co autorka wymyśli w trzeciej części. Jak wszystkie wątki zamknie...
Ile osób zabije. Bo Veronica Roth ma skłonności do masakry na sam koniec, coś tak eM przeczuwa.

Trzecia część po angielsku w tym roku, tytuł nie jest znany, ale eM najbardziej podoba się pomysł z Detergent.

Divergent-Insurgent-Detergent.

Czyż nie byłoby to fajne! Zawsze jakąś historię można do tego dopisać ;)
Dla chcącego nic trudnego!

A Tobias przez pół książki zachowuje się jak idiota!


J.K Rowling- Trafny wybór (The Casual Vacancy)


Oj pani Rowling, oj oj!
Jak ma zachwycać, jak nie zachwyca?

Po 1763827368123658 piejących z zachwytu recenzentach, eM była bardzo pozytwnie nastawiona do tej ksiażki. Bardzo.
A tu? Co to ma być?

Nie wiem, może eM miała jednak z tyłu głowy Harry'ego?
Jednak Trafny wybór to ZUPEŁNIE coś innego.

Jak to u Rowling, akcja rozkręca się dopiero po 100 stronach, przez które eM przebrnęła z trudnością.
Potem jest lepiej, ale...
Po tylu zachwytach, to "dupy nie urywa, staniki nie latają", że tak się wyrażę.

Nie było złe, ale spodziewałam się czegoś więcej, a w niektórych momentach byłam aż zniesmaczona.
Niektóe momenty dały mi tak do myślenia, że chodziłam przybita przez jakiś czas.
To chyba dobrze, prawda?

Teoretycznie tak, bo wywołuje emocje.
Ale eM czuła w tej książce trochę desperacji, żeby odgrodzić się murem i barykadą od przeszłości.
Bohaterowie, przekleństwa, sytuacje...

Dla mnie nie jest to pokaz umiejętności, a próba eksperymentu.

Nie wyszedł źle, ale wydawca zrobił mu jeszcze większe kuku promując go jako kryminał.
Albo jako coś z domieszką fantastyki.

Dla eM jest to coś obyczajówkopodobnego. Z dużą ilością przekleństw.
Czekam na coś innego pani Rowling!

Copyright © eM poleca , Blogger