Jak eM uwielbia serie książek które można czytać za jednym zamachem!
Nie trzeba czekać 200 stron, zanim druga część się rozkręci, tylko od razu wskakujemy do tego co najlepsze.
Czyli tego co zdarzyło się w końcówce poprzedniego tomu.
Można? Można!
Jeszcze lepiej byłoby wydać takie serie w jednym tomie, ale to już temat, który od razu ma swoje wady. Jednak czekanie na to co się wydarzy w książce, też jest miłym sposobem spędzania czasu.
Jasne, jasne, eM tak sobie powtarza, bo ma kilka serii, które nie mają jeszcze swojej kontynuacji i eM to bardzo boleśnie przeżywa.
Oczywiście ta seria też do nich należy.
Czemu ostatnio tak jest, ze eM woli bohaterów drugoplanowych od tych głównych?
Nie zrozumcie eM źle. Aria i
Jeżeli wiecie o co eM chodzi.
Duży plus za brak trójkąta!
eM jakoś się znudziły figury geometryczne.
Nie ma dłużyzny. Akcja dzieje się w równym tempie. Nie ma nudy.
Autorka stworzyła naprawdę ciekawy świat.
Co z tego, że eM czuła się jakby już to kiedyś gdzieś czytała?
Łączyć znane rozwiązania też trzeba potrafić!
Znowu wszystko się szybko czytało.
A po ostatnich lekturach to było coś czego eM potrzebowała.
Wracając do postaci drugoplanowych. To oni są tak naprawdę wielkimi plusikami tej serii.
Czy ktoś tu nabawił się słabości do Roara tak jak eM?
Nie mówiąc już o relacji Roara z Arią, która jest taka...
Taka prawdziwa!
I w ogóle przez to wszystko eM usiłuje teraz zdobyć nowelę w której główną rolę grają Roar i Liv (Under the never sky 0,5)
Kolejną postacią, którą nadal eM próbuje rozgryźć jest Cinder.
Biedny, chyba nie do końca rozumiany Cinder.
A ten post zmienia się niebezpiecznie szybko w muzyczny post.
Nie pytajcie się eM skąd te skojarzenia. eM tego nie wie.
Dlatego eM poda ostatni drugoplanowy powód przeczytania "Przez bezmiar nocy", ale tak, żeby nie spoilerować.
No dobra. Żeby nie było, że sami faceci tam są (#empoleca!), to eM poda piosenkę pewnej...
Nawet trzecioplanowej istoty płci żeńskiej, która bardzo eM zdenerwowała i eM coś czuje, że się jeszcze z nią spotkamy.
eM zawsze jest trudno pisać o drugich częściach. Bo to tak trudno nie zdradzić najciekawszych informacji.
W każdym razie jest dobrze.
I smacznie!
A trzecia część "Into the Still Blue" (eM delikatne tłumaczy to jako: Fru Prosto w Błękit) po angielsku ukaże się dopiero 28 stycznia 2014.
AAAAAAA!
A za możliwość wyboru piosenek...
To znaczy za możliwość przeczytania "Przez bezmiar nocy" eM dziękuje Moondrive.
A tutaj macie piosenkę o serii. Żeby tak muzycznie zakończyć.
Ale Pedigree na okładce to strzał w dziesiątkę. Znaczy Perry.
Czeeeeść Perry!
Nie mówiąc już o relacji Roara z Arią, która jest taka...
Taka prawdziwa!
I w ogóle przez to wszystko eM usiłuje teraz zdobyć nowelę w której główną rolę grają Roar i Liv (Under the never sky 0,5)
Kolejną postacią, którą nadal eM próbuje rozgryźć jest Cinder.
Biedny, chyba nie do końca rozumiany Cinder.
Nie pytajcie się eM skąd te skojarzenia. eM tego nie wie.
Dlatego eM poda ostatni drugoplanowy powód przeczytania "Przez bezmiar nocy", ale tak, żeby nie spoilerować.
Nawet trzecioplanowej istoty płci żeńskiej, która bardzo eM zdenerwowała i eM coś czuje, że się jeszcze z nią spotkamy.
A na koniec, eM powie, że za każdym razem kiedy ktoś mówił o pewnym kolorze *winkwink*, eM słyszała tę piosenkę w głowie:
Zaczekajcie do refrenu.
eM nie wie skąd ona to wszystko bierze.
eM nie wie skąd ona to wszystko bierze.
W każdym razie jest dobrze.
I smacznie!
A trzecia część "Into the Still Blue" (eM delikatne tłumaczy to jako: Fru Prosto w Błękit) po angielsku ukaże się dopiero 28 stycznia 2014.
AAAAAAA!
A za możliwość wyboru piosenek...
To znaczy za możliwość przeczytania "Przez bezmiar nocy" eM dziękuje Moondrive.
A tutaj macie piosenkę o serii. Żeby tak muzycznie zakończyć.
Ale Pedigree na okładce to strzał w dziesiątkę. Znaczy Perry.
Czeeeeść Perry!