12:57

David Nicholls Jeden dzień

To miała być okładka książki,
ale znacie eM.
... czyli eM jednak potrafi najpierw obejrzeć film a potem spokojnie przeczytać książkę i nie marudzić.
HA!

Haha!

eM jest z siebie taka dumna!

I eM pewnie powinna w tym miejscu zrobić psychoanalizę postaciom, ale eM tego nie zrobi.
Bo postacie same sobie robiły psychoanalizy, a przy okazji są takie...
Realistyczne.
Aż eM była bliska doszukiwania się w znajomych podobnych historii. Ale z weselszym zakończeniem.

No i eM nie będzie obiektywna, bo jedną z postaci nazywają Em, a każdy wie, że eM od razu przybija piątki z postaciami tak nazwanymi.
No i jest tez Dexter, który zasłużył na przywalenie mu najcięższą książką z księgozbioru eM (eM nie wie dokładnie jak przedstawia się księgozbiór Em, więc użyczy jej swojego) prosto w głowę.
Kilka razy.




eM powinna zacząć rozważać, jak to jest, że jeżeli dwoje ludzi ma być ze sobą, to ze sobą będzie nie ważne ile czasu upłynie.
No ale kurczaczek, lepiej wcześniej niż później, chociaż książki, filmy i seriale mówią co innego.
Czyż nie jest cudowne oczekiwanie przez 10 sezonów aż nasi ulubieńcy w końcu będą razem?
I will go down with this ship, anyone?

I w ogóle eM jeszcze powinna zacząć starą śpiewkę, czy jest możliwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną.
Bo ta książka też skłania do takich refleksji. Tak jakby.

eM powinna również napisać, że bardzo podobał jej się pomysł przedstawienia fabuły (20 lat!!!) z perspektywy jednego dnia w roku. 

eM stwierdziła, że jest to bardzo ciekawy pomysł na bloga. Tylko raczej nie dla eM.
Nikt by czegoś takiego w jej wykonaniu nie czytał.

Ale eM nie zacznie, bo cierpi na brak weny.
Dlatego w czasie kiedy eM będzie szukała weny, zaklepcie sobie ten tytuł do przeczytania.
Tym razem eM pozwala zaklepać!

Tylko chusteczki sobie przy okazji też zaklepcie.
I chwała adaptacji filmowej, że nie próbowała zmieniać zakończenia!



Copyright © eM poleca , Blogger