Nie ma co ukrywać, że
większość z nas jest pokoleniem wychowanym na komiksach z
superbohaterami obdarzonymi supermocami! Superman ze swoją siłą i
fruwaniem, Spiderman ze swoją siecią wystrzeliwaną z łapy i
oczywiście Gosiarellowi faworyci, czyli X-meni, których autorzy
mieli tyle pomysłów na niezwykłe zdolności, że aż w głowie się
kręci. Do tego dochodzi „Harry Potter”, który z komiksu się
nie urwał, a magią obdarzony został (Gosiarella i eM są niezwykle
oburzone, że ich listy z Hogwartu nie doleciały! Pewnie dwie sowy
walnęły w drzewa albo porwało je tornado – innej opcji nie ma).
Tylu bohaterów wyróżnia się czymś niezwykłym, że nie sposób
się dziwić, że samozwańcze superbohaterki blogosfery (co prawda
nikogo nie ratowały, ale to kwestia czasu) również marzą o
supermocach! Oto mały ranking najlepszych nadnaturalnych zdolności
EVER wg Gosiarelli i eM.
Wszyscy macie
pecha, bo eM naszła ochota na zabawę formą. eM ma od czasu do
czasu takie pomysły i nikt jej tego z głowy nie wybije. Niestety,
eM dostała się taka moc. Wszystko fajniejsze było już
pozajmowane.
Na przykład teleportacja.
Zalety:
- Więcej czasu na wszystko. Szczególnie na sen. eM uwielbia spać!
- Zapomnieliście czegoś z domu? Nic strasznego! Trzy sekundy i zguba jest już z Wami.
- Macie ochotę na jedzonko, którego próbowaliście tylko w jednym jedynym miejscu na ziemi? Możecie je jeść aż do znudzenia.
- Brak pomysłu na imprezę? eM poleca słoneczną Italię. Albo wieżę Eiffla w nocy. Niezapomniane wspomnienia gwarantowane.
- Porozmawiajmy teraz o problemach moli książkowych. Książka została wydana po angielsku, a premiera polskiej wersji jest bliżej nie określona? Teleportacja jest idealna dla osób, które są niecierpliwe. Czyli między innymi dla eM.
- Dla chcącego nic trudnego. Z teleportacją każdy plan zdjęciowy filmu czy serialu jest Wasz! Możecie przebywać ze swoimi ulubionymi aktorami i wyściskać tych, którzy grają Waszych zaklepańców. Albo porwać ich i zamknąć w miejscu, gdzie nikt ich nie znajdzie, ale to już historia dłuższa i nie związana z tematem.
Wady:
- Jeżeli się dobrze nie panuje nad teleportacją, można skończyć w różnych dziwnych miejscach. Na przykład budzimy się na pustyni. I co dalej?
- Albo teleportacja się zawiesi i nie możemy wrócić do domu, a jesteśmy bez grosza przy duszy. Bilet z Australii do Polski... Ile to będzie?
- Możemy
też się władować tam gdzie nie powinnyśmy być. Wiecie.Nieodpowiednie miejsce+nieodpowiedni czas= kłopoty. To by było typowe dla eM.
Gdy eM tak to przedstawia
to Gosiarella sama chciałaby opanować umiejętność teleportacji,
choć nigdy nie zwracała na nią większej uwagi. Od małego
Gosiarella chciała być niewidzialna. Teoretycznie to nie
jest zbyt spektakularna moc, która raczej powinna być pragnieniem
ludzi nieśmiałych, a nie próżnych, jak Gosiarella. Gosiarella
jedna wierzy, że można dużo zyskać dzięki tej umiejętności np.
podsłuchać coś to tu, to tam, czasami na swój temat, a czasami
posiąść informację, które są na wagę złota. Od aspiracji
zleży, jak można by móc je wykorzystać: a) szantaż przyniósł
by hajs b) opisanie na blogu przyniosło by fejm c) bawienie się z
zaklepańcami innych osób, gdy oni nie mogli by nas przyłapać,
daje rozrywkę. Niewidzialność również pomaga w podróżowaniu i
choć zajmuje to trochę więcej niż teleportacja to jednak skoro
nikt nas nie widzi to nie musimy kupować tego biletu z Australli do
Polski! Pomyślcie również, jak łatwo byłoby się zakraść na
plan Reign by podprowadzić im stroje i poobserwować aktorów w
garderobie (eM to jest plan!). Gosiarella uwielbia straszyć
Gosiarellowego chłopaka (kiedyś opowie Wam najlepsze numery!), więc
niewidzialność mogłaby znacznie ułatwić zakradanie się i
pojawianie znienacka! Niestety są także wady. Może się zdarzyć,
że kiedyś zniknie się na dobre i już nikt nas więcej nie
zobaczy! Albo zniknie tylko kawałek nas, a wierzcie mi Gosiarella
głupio by wyglądała bez np. nosa!
Niewidzialność
ma swoje plusy, eM nie zaprzeczy, Gosiarella dobrze prawi! Hajs by
się zgadzał, fejm by się zgadzał, ale według eM fajniejsza od
niewidzialności będzie możliwość zmieniania swojej formy. Ot,
coś takiego jak Mystique w X-menach.
Zalety:
- Można zmieniać swój wygląd codziennie. Patrzysz się w lustro i masz z czymś problem? Już nigdy więcej
- Od razu łatwiej wychodzić na spacer, eM z Gosiarellą jeszcze nie znają tego bólu, ale dzięki zmianie swojego wyglądu, już nigdy nie będą was dręczyli uciążliwi fani. Albo znajomi. Starzy znajomi, których nigdy nie chcielibyście spotkać
- Lubicie sprawiać innym psikusy? Mając taką moc, wszystko ujdzie Wam na sucho.
- Możecie wystąpić w filmach lub serialach unikając brzydkiej strony fejmu
- I założyć ładne sukienki z garderoby obsady Reign, mając pewność, że się w nie zmieścisz.
Wady:
- Jest prawdopodobne, że zapomnicie jak wyglądacie i nikt was nigdy nie pozna
- Kiedy osoba, w którą się wcielacie pojawi się obok
was, konsekwencje mogą być ciekawe...Dobra, tak naprawdę eM chciałaby to zobaczyć!
Gdyby eM zmieniła swój
wygląd za pomocą takiej mocy, Gosiarella rozgryzłaby ją od razu,
jeśli posiadałaby talent do czytania w myślach! Ach! Jak to
otwiera możliwości. Zadając odpowiednie pytania można poznać
najbardziej skrywane sekrety! Bierzesz udział w teleturnieju?
Czytasz myśli prowadzącego, który właśnie przeczytał prawidłową
odpowiedź na swoim małym ekraniku i zgarniasz górę forsy ($.$).
Możesz się zatrudnić, jako prywatny detektyw, ale nie musisz
nikogo obserwować, bo wystarczy zajrzeć w jego umysł. Nikt Cię
nie oszuka, nikt Cię nie przechytrzy! Minusy?
1. Prawda bywa bolesna i
nie zawsze warto ją poznać.
2. Za dużo głosów
naraz może przyprawić o porządny ból głowy.
3.Można trafić na swoją
Bellę, której nie da się odczytać.
Na tej samej
zasadzie według eM funkcjonuje podróżowanie w czasie. Z jednej
strony, ma się możliwości podobne do tych, które oferuje
teleportacja, a z drugiej strony...
Minusy:
- Spróbujcie coś zmienić w przeszłości. Wszystko może się zepsuć. Możecie nawet przestać istnieć. Chyba, że jesteście stałym punktem historii, to wtedy wszystko w porządku. Chociaż nie. Skoro jesteście stałym punktem w historii, to musicie być kimś ważnym. Chyba.
- Albo stworzycie kilka światów równoległych.
- Bawienie się w przyszłości też nie jest za fajne. Wiemy kiedy umrzemy. Wiemy co zrobimy. Możemy samemu sobie pomóc... Ale czym jest życie bez ryzyka niepewności eM jest po zajęciach, gdzie tłumaczyli jej, że ryzyko jest jednak fajną sprawą, więc eM postara się przez następne 15 minut iść tym tropem.
Rozpatrując podróże w
czasie, należy też uwzględnić sympatyczne połączenie
teleportacji i podróży w czasie, czyli podróżowanie w miejscu i
czasie. Co byłoby pełnią szczęścia. A zarazem eM by dostała
choroby psychicznej myśląc o tym, czy niczego nie zepsuła.
Otóż to! Podróże w
czasie są strasznie problematyczne, jeśli nie wiemy na jakich
zasadach działają. Gosiarella woli wierzyć, że gdyby taki dar
otrzymała to mogłaby się bawić do woli bez konsekwencji!
Wyrywałaby przystojniaków (najpierw by ich porządnie wykapała z
użyciem żelu pod prysznic, przeszmuglowanym z Gosiarellowej
teraźniejszości) i tańcowała z nimi na balach. Innym razem
chętnie by narozrabiała, robiąc ludziom psikusy za pomocą
nowoczesnych technologii, ale to temat na inny dzień. Gosiarella
chciałaby mieć jeszcze zdolność przeobrażania przedmiotów.
Tyle ładnych sukienek byłoby w Gosiarellowej szafie, a świat
miałby w sobie więcej barw (głównie różu). Nieciekawa książka
mogłaby się zmienić w tytuł, na który mielibyśmy aktualnie
ochotę. Guzik można by było zmienić w soczystego arbuza, a z
pająków zmienić zapachowe świeczki (chociaż Gosiarella dalej by
ich nie dotknęła). Zdolność przeobrażania przedmiotów to jest
to! Minusy? Gosiarella nie widzi żadnych!
eM dodałaby do
tego zamienianie nie-zaklepańców w zaklepańców. To. Byłoby.
Piękne. Dosłownie i w przenośni. Kolejną mocą, którą eM by
wypróbowała, byłyby... Czary. Bo Gosiarella wspomniała o
ukochanym Harry'm. A eM nie czuje jak rymuje!
I tu dopiero zaczynają się możliwości!
Ograniczone, bo ograniczone prawami magii, ale kto by o tym myślał!
Po co komu tyle kombinować. Jednym ruchem różdżki można zmienić
swoje życie To zdanie zabrzmiało jak hasło reklamowe. eM
serdecznie za to przeprasza. Problemy?
Łamanie
zasad. Czyli to jest na porządku dziennym. eM bardzo mocno współczuje
magicznym stróżom prawa!
Jesteście ciekawi, co jeszcze eM z Gosiarellą wymyśliły? Nie wzięły pod uwagę Waszej ulubionej mocy? Lista jest za krótka?
eM zaprasza wszystkich bardzo serdecznie jutro do Gosiarelli. Znajdziecie tam jeszcze więcej mocy!
A teraz grzecznie powiedzcie eM, jaka jest Wasza ulubiona supermoc?
Proste pytanie, ulubiona moc - potrafić przeczytać 400 stron dowolnego tekstu w 60 minut i zapamiętać wszystko co się przeczytało - jakże proste byłoby wtedy uczenie się do egzaminów i ich zdawanie:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mówiąc o możliwości przeczytania tak ogromnej ilości książek, że nie miałabym żadnych zaległości:)
eM zamiast szybkiego czytania chętniej zaopiekowałaby się mocą szybkiego pisania.
UsuńTo by było dopiero fajne! Wszystkie prace na studia napisane w 3 minuty zamiast 3 godziny (a raczej dni ;))
A ja to bym chciała latanie i telekinezę :) Może być w paczuszce z telepatią.
OdpowiedzUsuńAlbo jeszcze lepiej! Moc Petera Petrelli z Herosów :D Najlepiej w zestawie z samym Peterem
Jaaaak już pewnie widziałaś, o Peterze eM i Gosiarella nie zapomniały ;)
UsuńeM pochwala pomysł posiadania mocy, razem z przystojniakiem ją posiadającą!
Hmmm. Ja byłam pewna, że Belki nie dało się odczytać, bo miała pusto w głowie. XD
OdpowiedzUsuńŚwietny post moje drogie! :3
A ja bym wzięła wszystko w pakiecie z Waszymi zaklepańcami. :3
Nie, no dobra... Najbardziej chciałabym czarować, bo w Harrym to prawie wszystko było możliwe. :D
Najlepsza. Interpretacja. Belki. EVER!
UsuńeM się kłania i dziękuje serdecznie (Szybciej niż Gosiarella, haha!)
Zaklepańców nie ma w żadnym pakiecie! eM już o to dba!
Zawsze podobało mi się latanie. :D Niesamowita pamięć też byłaby użyteczna, albo telekineza. Jest tyle ciekawych mocy, że aż trudno się zdecydować. :3
OdpowiedzUsuńTak jak już pisałam u Gosiarelli, macie rewelacyjne pomysły! :D
OdpowiedzUsuńA co do mocy - umiejętność posługiwania się wszystkimi językami świata, czytanie w myślach. To by było coś :)
Zdecydowanie chciałabym czasem być niewidzialna;) Tylko z gwarancją, że potem będę mogła być widoczna i nie zniknę na zawsze - bo to byłoby bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się też nad czytaniem w myślach. Ale, o ile w pewnych sytuacjach taka umiejętność może być bardzo przydatna, to nie zawsze chciałabym poznawać wszystkie sekrety otaczających mnie ludzi;)
Czary, życie byłoby o wiele prostsze, bez problemu można się przenieść w dowolne miejsce, przywołać rzeczy i szereg innych czynności. Bujaczek też jest pewna, że jej list z Hogwaru zaginął ;(
OdpowiedzUsuń