Drodzy przedstawiciele płci męskiej zaglądający na bloga eM!
eM wie, że jest Was niewielu, że w 90% nie interesuje Was to co eM pisze, ale tego musicie posłuchać!
eM przeczytała książkę w której jest pokazane co się może przytrafić przedstawicielce płci żeńskiej, jeżeli sama pójdzie do łazienki.
Nie wierzycie eM? To ciekawe, co powiecie na to:
Chwilę przed otrzymaniem korony Homecoming Queen, Harper zdaje sobie sprawę, że nie ma pomalowanych ust. Jako głównej cheerleaderce, przewodniczącej wszystkich możliwych organizacji w szkole to nie wypada! Szczególnie, że jest dziewczyną z Południa, która za kilka tygodni weźmie udział w Kotylionie.
(Tłumacze mają ciężką pracę, eM Wam powie.)
(Tłumacze mają ciężką pracę, eM Wam powie.)
Wracając do niebezpieczeństw związanych z łazienką. Harper poszła tam sama. Kiedy chciała wychodzić, do łazienki wpadł woźny z raną na brzuchu, która wyglądała jakby była zadana przez miecz. Woźny, wiedząc, że czas jego bliski całuje Harper. Tak. A potem umiera bez słowa wyjaśnienia.
A potem do łazienki wpada nauczyciel historii z mieczem i próbuje zabić główną bohaterkę, która sama nie wie jak, ale zaczyna z nim walczyć. Koniec końców sprawdzają się słowa eM, że buty na obcasie to najlepsza broń! Harper zabija nauczyciela historii różową szpilką. A raczej jej obcasem. Ale rozumiecie. I to wszystko działo się na pierwszych 20 stronach!
W każdym razie: samotne wizyty w łazience są BARDZO niebezpieczne!
A potem do łazienki wpada nauczyciel historii z mieczem i próbuje zabić główną bohaterkę, która sama nie wie jak, ale zaczyna z nim walczyć. Koniec końców sprawdzają się słowa eM, że buty na obcasie to najlepsza broń! Harper zabija nauczyciela historii różową szpilką. A raczej jej obcasem. Ale rozumiecie. I to wszystko działo się na pierwszych 20 stronach!
W każdym razie: samotne wizyty w łazience są BARDZO niebezpieczne!
Okazuje się, że przez pocałunek (serio?) woźny przekazał Harper moce, dzięki którym stała się Paladynem mającym za zadanie chronić osoby, której Harper... No cóż. Powiedzmy delikatnie: nie przepada za nią.
Ludzie! eM dawno tak się nie uśmiała na książce!
Ludzie! eM dawno tak się nie uśmiała na książce!
Na początku Harper wydaje się irytującą postacią, ale jej teksty... Ostatnio eM chyba tak się podśmiewała czytając Obsydian.
No bo, kto testuje swoje moce przywalając innej osobie w twarz? Albo specjalnie rzucając w inną osobę długopisem, po czym tłumacząc się, że miała za dużo kremu do rąk na dłoniach i szybko pisała i długopis jej po prostu wypadł? Inne wymówki Harper też są świetne!
Dodatkowo dostajemy ciekawą mitologię, której Paladyni to tylko wierzchołek góry lodowej. eM powie Wam jedno: jeżeli eM kiedykolwiek będzie miała dzieci, a dokładnie syna, to możecie być prawie pewne, że eM nazwie go Alaric. Po prostu co eM przeczyta/obejrzy coś z bohaterem o imieniu Alaric, to ten bohaterem albo wymiata albo ma naprawdę fajne moce! Biedne dziecko.
Dodatkowo dostajemy ciekawą mitologię, której Paladyni to tylko wierzchołek góry lodowej. eM powie Wam jedno: jeżeli eM kiedykolwiek będzie miała dzieci, a dokładnie syna, to możecie być prawie pewne, że eM nazwie go Alaric. Po prostu co eM przeczyta/obejrzy coś z bohaterem o imieniu Alaric, to ten bohaterem albo wymiata albo ma naprawdę fajne moce! Biedne dziecko.
I eM często się wydawało, że autorka podśmiewała się z schematów w innych paranormalnych tworach kultury. Harper porównywała swoją "origin story" do tej Supermena, Batmana czy innych herosów. I czekała na swojego Profesora X albo Gilesa. Albo jak wie, że coś jest pułapką ale i tak tam idzie, żeby sprawdzić czy na pewno. Oh, Harper! Trzeba czasami posłuchać eM!
Oczywiście, że mamy głównego męskiego bohatera, który jest hipsterem (!!!) i bardzo bardzo nie lubi się z Harper, pisze o niej złośliwe artykuły w gazetce szkolnej. Ich rozmowy są genialne, szczególnie kiedy wtrącają słowa którymi wygrali konkursy szkolne kilka lat wcześniej.
Nieee! Nie myślcie nic sobie, Harper ma chłopaka!
Co by jeszcze eM zaliczyła na plus?
Co by jeszcze eM zaliczyła na plus?
- Klimat Południa. Naprawdę da się go poczuć, a większość stron eM czytała tak, że w głowie miała głos z południowym akcentem. Się oglądało Hart of Dixie, się wie jak to powinno brzmieć!
- Humor. Humor. Humor. eM już się kilku tekstów nauczyła i zamierza je wykorzystać
- A w szczególności kiepskie wymówki Harper. Od tej dziewczyny niektórzy powinni się uczyć!
- Historia dziewczyny, która jest naprawdę normalna (jeżeli normalnością nazwiemy bycie zapracowaną perfekcjonistka, która cały czas bierze na siebie kolejne zadania) i kiedy otrzymuje tajemnicze moce, stara się zrobić wszystko, żeby z nich nie korzystać, żeby jej rodzice nie musieli po raz kolejny przechodzić przez stratę dziecka.
- eM książkę mogłaby potraktować jako poradnik: Jak pogodzić bycie perfekcyjną uczennicą i bycie super bohaterką. Ludzie, którzy by go przeczytali powinni robić wszystko na odwrót.
- Końcówka. W takim momencie kończyć książkę. Serio?
Książka nie jest wybitna. Powiedzmy sobie wprost. Ale eM czuła się po jej przeczytaniu jakby obejrzała naprawdę dobrze zrobioną komedię paranormalno-romantyczną. A czasami takich książek nam trzeba, prawda?
Więc wiecie Wydawnictwa kochane, eM Wam kolejną dobrą książkę podsuwa pod nos.
Zobaczcie jaka ładna okładka! ( I jak ładnie wygląda na blogu eM!)
Więc wiecie Wydawnictwa kochane, eM Wam kolejną dobrą książkę podsuwa pod nos.
Zobaczcie jaka ładna okładka! ( I jak ładnie wygląda na blogu eM!)
Nie dajcie się prosić!