21:09

Agentka Carter (Marvel's Agent Carter)

Może i eM wygląda niepozornie (a raczej jej blog tak wygląda, to wszystko przez te kolory!), ale eM bardzo lubi oglądać filmy czy seriale o superbohaterach.
Oglądać to słowo klucz, ponieważ jeżeli chodzi o ludzi posiadających specjalne zdolności ratujących świat (ekhemamerykęekhem) przed zniszczeniem, to w momentach, kiedy eM ma za dużo na głowie, a chce trochę zapomnieć o tym co na niej ma (szczególnie w czasie sesji), eM nie ma siły na czytanie.
Jak dobrze, że istnieje filmowo-serialowe Universum Marvela, na który zawsze można liczyć w takich przypadkach.

I właśnie do tego uniwesum należy serial o którym eM Wam trochę pomarudzi.
A raczej pozachwyca się.
Pierwszą myślą eM, po obejrzeniu całego sezonu było: Jak eM będzie duża (nie to żeby już całkiem duża nie była), to chce być tak fajna jak Peggy Carter.

Drugą myślą było to, że tak naprawdę eM jest w pewnym sensie podobna do Peggy. To ona zobaczyła to coś w Stevie Rogersie zanim stał się Kapitanem Ameryką, a eM dosyć często udaje się znaleźć potencjał zaklepańcowy...

Dobra, dobra.
Bądźmy poważni.

Simmons z Agentów SHIELD
 =
 eM obecnie
Peggy żyje w świecie w którym nie ma miejsce dla kobiet.
Chociaż dzielnie walczyła w czasie drugiej wojny światowej i chyba nikt nie mógłby jej odmówić zasług, to jedyne co robi w SSR to dostarczanie jedzenia kolegom, dbanie o papierkową robotę i doskonalenie się w zakresie robienia kawy.

Prawie jak praktykanci.

I mimo wszystko, Peggy pokazuje, że jeżeli się chce, to żadne przeszkody nie są straszne i można dotrzeć do celu. I to w wspaniałym stylu. Uwierzcie. 

Co można jeszcze dobrego napisać o Agentce Carter? 
Peggy potrafi skopać tyłek. Może nie robi tego tak widowiskowo jak jej młodsze koleżanki z SHIELD (Czarna Wdowa, Bobbi Morse, czy May), ale za to wychodzi to tak... realnie. eM obstawia, że gdyby Agentkę Carter obejrzeć pod kątem nauki walki, to coś dobrego by z tego mogło wyjść. 
Ale wiecie, eM się nie zna, więc nie trzymajcie jej za słowo! 

Jesteście uczuleni na romans?
No to dobrze trafiliście. Peggy nie ma czasu, ani ochoty na pierdoły. Momentami może i jest coś sugerowane, ale w sposób w który na pewno nie nabawicie się próchnicy. 
No chyba, że chcecie tak jak część widzów wypatrywać wskazówek na temat tego kto zostanie mężem Peggy. Bo że będzie miała męża wiemy dzięki któremuś filmowi. Chyba o Kapitanie Ameryce. 

Skoro już wszyscy dobrze zrozumieliście, że Peggy jest świetna, to teraz Wam eM trochę opowie o bohaterach krążących wokół eM. Większość z nich to mężczyźni, doskonale oddający klimat tamtych lat. Robią to tak dobrze, że eM przez cały sezon nie poznała pewnego przystojniaka, który kiedyś grał w popularnym serialu dla nastolatków. (Chad Michael Murray. One Tree Hill gdyby ktoś nie wiedział). Także wiecie. 
Gdybyś ktoś się pytał, zaklepańców eM nie widziała. 
Tych najważniejszych jest tylko kilku, ale jak na serial o ośmiu odcinkach, jest ich wystarczająco. 
Każdy z nich jest inny, a obserwowanie ich różnych relacji z Peggy Carter jest cudowne. 

eM ulubieńcem jest oczywiście Jarvis, którego próbkę możecie zobaczyć obok. 
To ten z rękami podniesionymi do góry. 
Nawet tutaj widać jego brytyjskość! 

Na deser macie przykład humoru. Też obok.  
Typowo marvelowski, z czego eM jest niezmiernie zadowolona, bo uwielbia go. 

I wiecie co? 
To, że Agentka Carter ma osiem odcinków jest cudowne. Bo dzięki temu dostajemy zgrabnie opowiedzianą historię bez niepotrzebnego przedłużania. Oczywiście, eM chciałaby obejrzeć więcej, ale całe szczęście od tego będzie drugi sezon. Pierwszy niech zostanie taki jaki jest. 

I trzeba też zauważyć, że Agentka Carter jest jednym z nielicznych seriali, a może nawet i jedynym takim serialem obecnie z tak przedstawioną główną postacią kobiecą. 
Uczcie się! 
Wszyscy. 
Od Peggy Carter. 

A Hayley Atwell grająca Peggy też wymiata! Szczególnie w dubmashu. 

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię produkcje Marvela, jednak jakimś sposobem nie widziałam jeszcze żadnego z ich seriali (sama się temu dziwię). Myślę, że Agentka Carter będzie świetną okazją, by to nadrobić. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiaj, nadrabiaj! Nawet dla samych smaczków, które będą się przewijały.

      Agentka Carter będzie idealna! Jeżeli chodzi o Agentów SHIELD to też są fajni, ale początek jest straaasznie nudny i ciężki do przejścia. Ale o tym kiedy indziej eM napisze ;)

      Usuń
  2. Uuu, o tym serialu jeszcze nie słyszałam, ale skoro ze świata Marvela, to zaraz odpalam pierwszy odcinek ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © eM poleca , Blogger