Czytaliście może Fangirl Rainbow Rowell?
Jeżeli tak, to doskonale wiecie, że w historię Cath były wplecione fragmenty pisanego przez nią fanfiction, stworzonego na podstawie książek o Simonie Snow. Takim naszym Harrym Potterze.
Jeżeli nie czytaliście, to właśnie się dowiedzieliście o czym jest Carry On.
No chyba, że nie czytaliście Harry'ego Pottera, w takim przypadku chyba nie zrozumiecie, czemu niektórym ludziom (takim jak eM) historia Snowa bardzo się podoba.
Czytając Carry On (oprócz irytującego głosu w głowie, który śpiewał Carry On) eM czuła się jakby spotkała starego przyjaciela. Albo wróciła do domu po długim dniu pełnym przygód.
Bo czytając tę historię, eM miała wrażenie, jakby czytała fanfiction o Harrym. Albo jakąś alternatywną wersję jego przygód.
Ale nie martwcie się! To nie jest bezczelny plagiat.
Owszem, możecie znaleźć podobieństwa i to często, ale nie na tyle, by krzywić się z niesmakiem.
Szczególnie, że oprócz podstawowych, doskonale znanych elementów, typu: szkoła magii, walka dobra ze złem, Wybraniec, przepowiednia, dostajemy świat z szalenie ciekawymi zasadami.
To słowa mają w nim największą moc. Jeżeli odpowiednio je dobierzecie, jeżeli wiecie jak to robić, osiągnięcie sukces. Znaczy będziecie mogli używać magii. A jej nie posiadają wszyscy w takim samym stopniu.
I jeżeli nie czujecie jeszcze jak piękne jest to przesłanie, to eM zaprasza Was do kąta, żebyście stanęli w nim i przemyśleli swoje zachowanie.
Albo po prostu przeczytajcie książkę o której eM Wam teraz opowiada.
Jesteście zainteresowani polityką i intrygą? W Carry On też o niej przeczytacie. Oczywiście w mniejszym stopniu niż w House of Cards, ale chyba wybierając młodzieżową fantastykę zdajecie sobie sprawę na co się piszecie.
Dowiecie się również, dlaczego nie warto jest wspomagać przepowiednie tak, aby szybciej się wypełniły. Będą wampiry. Smoki, które odgania się rymowankami dla dzieci. Duchy, które przybywają raz na dwadzieścia lat, żeby załatwić swoje sprawy. I zamek, który potrafi w pewien sposób zgubić swoje pomieszczenia, tak, że nikt ich nie znajdzie.
No i są katakumby. A wiadomo, że obecność katakumb zawsze jest ciekawa.
Są bohaterowie, których można uznać za kalki bohaterów z Sami-Wiecie-Jakiej-Serii, ale dostali nowe cechy charakteru, które zbliżały ich bardziej do ich wyobrażeń z wytworów fanów.
Niestety, eM musi Was zawieść, jeżeli myślicie, że nie będzie trójkątu w tej historii. Jest, ale jest poprowadzony w taki sposób, że nie będziecie zgrzytać zębami. Z resztą, eM się powtórzy: jeżeli czytaliście Fangirl, to macie dobre podstawy do przewidywania jak ten związek będzie wyglądał. A jeżeli lubiliście czytać fanfiction ze świata Harry'ego Pottera o związku pewnego czarodzieja z blizną na czole, a czarodziejem bardzo mocno związanym z fretkami, to też się nie zawiedziecie.
Bo w Carry On najlepszym elementem jest klimat. eM, czytając tę historie, miała wrażenie, że kiedyś już to czytała, że nie jest to coś nadzwyczajnego, jednak pochłonęła ją bardzo szybko. Może i momentami bywało dziwnie, może czasami wydawało się jej, że nie można tej historii brać całkowicie na poważnie, jednak wiecie co? eM z chęcią przeczytałaby całą serię o historii Snowa.
Chociaż mogłoby być to dziwne, skoro zna jej zakończenie.
Pytanie do Was:
Co myślicie o pomyśle na książkę z książki? Macie jakieś książki z książek, które chcielibyście przeczytać?
Przy okazji, Carry On można czytać bez znajomości Fangirl.
Mieliście swoje ulubione fanfiction ze świata Harry'ego?
eM miała kilka, ale oczywiście nie pamięta ich tytułów (oprócz Draco Trilogy Cassandry Claire), a po przeczytaniu Carry On z chęcią poczytałaby jakieś dobre.
Jesteście zainteresowani polityką i intrygą? W Carry On też o niej przeczytacie. Oczywiście w mniejszym stopniu niż w House of Cards, ale chyba wybierając młodzieżową fantastykę zdajecie sobie sprawę na co się piszecie.
Dowiecie się również, dlaczego nie warto jest wspomagać przepowiednie tak, aby szybciej się wypełniły. Będą wampiry. Smoki, które odgania się rymowankami dla dzieci. Duchy, które przybywają raz na dwadzieścia lat, żeby załatwić swoje sprawy. I zamek, który potrafi w pewien sposób zgubić swoje pomieszczenia, tak, że nikt ich nie znajdzie.
No i są katakumby. A wiadomo, że obecność katakumb zawsze jest ciekawa.
Są bohaterowie, których można uznać za kalki bohaterów z Sami-Wiecie-Jakiej-Serii, ale dostali nowe cechy charakteru, które zbliżały ich bardziej do ich wyobrażeń z wytworów fanów.
Niestety, eM musi Was zawieść, jeżeli myślicie, że nie będzie trójkątu w tej historii. Jest, ale jest poprowadzony w taki sposób, że nie będziecie zgrzytać zębami. Z resztą, eM się powtórzy: jeżeli czytaliście Fangirl, to macie dobre podstawy do przewidywania jak ten związek będzie wyglądał. A jeżeli lubiliście czytać fanfiction ze świata Harry'ego Pottera o związku pewnego czarodzieja z blizną na czole, a czarodziejem bardzo mocno związanym z fretkami, to też się nie zawiedziecie.
Bo w Carry On najlepszym elementem jest klimat. eM, czytając tę historie, miała wrażenie, że kiedyś już to czytała, że nie jest to coś nadzwyczajnego, jednak pochłonęła ją bardzo szybko. Może i momentami bywało dziwnie, może czasami wydawało się jej, że nie można tej historii brać całkowicie na poważnie, jednak wiecie co? eM z chęcią przeczytałaby całą serię o historii Snowa.
Chociaż mogłoby być to dziwne, skoro zna jej zakończenie.
Pytanie do Was:
Co myślicie o pomyśle na książkę z książki? Macie jakieś książki z książek, które chcielibyście przeczytać?
Przy okazji, Carry On można czytać bez znajomości Fangirl.
Mieliście swoje ulubione fanfiction ze świata Harry'ego?
eM miała kilka, ale oczywiście nie pamięta ich tytułów (oprócz Draco Trilogy Cassandry Claire), a po przeczytaniu Carry On z chęcią poczytałaby jakieś dobre.
Intrygujące.
OdpowiedzUsuńWszyscy czytają "Fangirl" tej autorki, a ja boję się kolejnego nieudanego podejścia do literatury młodzieżowej.
Do literatury młodzieżowej trzeba podchodzić w odpowiedni sposób, co oznacza, że nie można mieć zbyt wysokich oczekiwań ;)
UsuńWtedy spokojnie można znaleźć coś przyjemnego do poczytania.
Uwielbiam Harrego i Rainbow Rowell, dlatego to połączenie jest dla mnie idealne. Z pewnością sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://thebookishcity.blogspot.com
Piąteczka! Nie powinnaś się zawieść!
UsuńAle Ty pięknie piszesz! Lecę obserwować :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam Fangirl, ale nie zachwycił mnie. Powiem szczerze, że nawet nie mogę jej zaliczyć do książek dobrych, ale cóż, Carry On przeczytam. Bo to jest Rowell, a wszystko co ona napisała z pewnością trafi w moje łapki :-)
Zapraszam do mnie na bezspoilerową recenzję finału trylogii "Oddechy" Rebekki Donovan!
eM jest bardzo miło, że jej marudzenie się komuś jeszcze podoba!
UsuńOkeeej, eM za bardzo nie rozumie, czytałaś Fangirl i Cię nie zachwyciło, ale chcesz mieć wszystko od Rowell? eM chyba czegoś nie łapie, prosi o wyjaśnienie sytuacji! ;)
Czytałam "Fangirl", ale nie spodobała mi się tak jak bym tego chciała. Chyba miałam wielkie oczekiwania po "Eleonor&Park" (które bardzo mi przypadło do gustu :)). Ale i tak zamierzam przeczytać kolejną książkę Rainbow Rowell jak tylko będzie gdzieś dostępna :). Z książek w książkach chciałam przeczytać tą, która jest podstawą "Cienia wiatru" albo jakiś podręcznik z Hogwartu :D
OdpowiedzUsuńPODRĘCZNIKI Z HOGWARTU!
UsuńHISTORIA HOGWARTU (czy jak jej to tam było!) <3
Genialny pomysł!
U eM z książkami pani RR było odwrotnie, E&P podobało jej się w miarę, natomiast Fangirl była zachwycona. Szczególnie tym pomysłem z pisaniem fanficków przez główną bohaterkę, co nam dało Carry On.
Taki był plan, żeby napisać to tak, żeby zaciekawiło ;>
OdpowiedzUsuń