No dobra, może nie wszyscy, ale jeżeli przeprowadzilibyście ankietę wśród fanów serii Cassandry Clare, eM jest przekonana, że Magnus byłby na pierwszym miejscu wśród tych najbardziej lubianych. Czemu się dziwić?
Czarownik, którego wiek jest nieznany (a przynajmniej Bane stara się, żeby tak zostało), urządzający imprezy urodzinowe swoim kotom (no dobra, wiemy tylko o jednej dla jednego, ale eM jest przekonana, że to nie wszystko!), pozostawiający po sobie ślady brokatu, ze stylem, którego wielu mu zazdrości. I świetnym poczuciem humoru.
I nie zapominajmy, że gdyby chciał, to wygrałby walkę z Dumbledore'em.
Dlatego eM nie była zdziwiona, kiedy okazało się, że Cassie wyda zbiór opowiadań. Chociaż trzeba pamiętać, że nie pisała go sama, bo wspomogły ją Sarah Rees Brennan i Maureen Johnson. I z tym wydaniem zbioru opowiadań, też nie jest to do końca prawda, bo najpierw opowiadania pojawiały się co miesiąc w formie e-booków, a dopiero po opublikowaniu ich wszystkich, wydano wersję papierową.
I tak naprawdę, chociaż pomysł mógłby wydawać się dziwny (ewentualnie nastawiony na zdobycie jak największej ilości kasy), to ma to sens.
Po pierwsze, Kroniki Bane'a zawierają spoilery. Nie tylko te dotyczące Darów Anioła, ale także Piekielnych Maszyn i tej nowej serii, która ma się dziać po Piekielnych Maszynach (The Last Hours?). Dzięki możliwości wyboru dokładnie, które opowiadanie chcemy przeczytać w pewnym sensie możemy uniknąć spoilerów dotyczących serii, których jeszcze nie znamy.
Ale nie próbujcie tego, mniejszy czy większy spoiler zawsze się znajdzie, chociaż tutaj możemy uniknąć przypadkowego otwarcia strony gdzieś, gdzie byśmy nie chcieli (eM pisze z własnego doświadczenia, uwierzcie jej!).
Po drugie, zabierając się za papierową wersję, pamiętajcie, że chociaż Magnus jest na okładce, to możemy się dowiedzieć sporo nie tylko o nim. Jeżeli czytacie marudzenie o przygodach Magnusa, to eM podejrzewa, że doskonale wiecie jak wygląda narracja w świecie Nocnych Łowców. Im dalej, tym teoretycznie coraz więcej bohaterów dostaje głos, ale to i tak może wydawać się za mało.
Dzięki kilku historiom z życia Czarownika z Brooklynu możemy dowiedzieć się więcej o jego przyjaciołach. Szczerze powiedziawszy, eM wolałaby przeczytać serię o ich przygodach, niż znowu wracać do czytania dramatów Nocnych Łowców. Do czytania których i tak wróci, bo ma do nich straszny sentyment.
W każdym razie, Kroniki Bane'a spowodowały, że eM zupełnie inaczej spojrzała na Raphaela. Tak, ewentualnie go też zaklepała. Dlaczego? Zrozumiecie, kiedy przeczytacie.
Po za tym, Caterina i Ragnor wymiatają. Tego się nie da inaczej opisać.
Po trzecie, możemy w końcu zobaczyć wydarzenia o których wcześniej jedynie wspomniano, na przykład pierwsze spotkanie Clary z Magnusem. Albo o takich, które dopiero w przyszłych seriach będą wspomniane.
Po czwarte, pamiętajcie, że opowiadania były pisane przez trzy osoby, przez co nie wszystkie są równe sobie jakością. Przez pierwsze dwa jest ciężko się przebić, ale potem idzie coraz lepiej. Może to kwestia tego, że właśnie wtedy zaczynają się pojawiać bohaterowie, których już znamy?
Kończąc tak, żeby nikomu nic nie zdradzić, eM chciałaby napisać, że Kroniki Bane'a są naprawdę przyjemnym dodatkiem do świata Nocnych Łowców. Jeżeli już wszystko przeczytaliście, bierzcie się za nie od razu! Jeżeli Wam jeszcze czegoś brakuje, to albo nadróbcie to co macie nadrobić, albo poproście kogoś kto już wszystko przeczytał (może niech to lepiej nie będzie eM), żeby dał znać, czy dane opowiadanie jest wolne od spoilerowych psikusów.
Co sądzicie o pisaniu przez autorów dodatkowych opowiadań, w których występują bohaterowie o których wiemy trochę mniej?
I tak naprawdę, chociaż pomysł mógłby wydawać się dziwny (ewentualnie nastawiony na zdobycie jak największej ilości kasy), to ma to sens.
Po pierwsze, Kroniki Bane'a zawierają spoilery. Nie tylko te dotyczące Darów Anioła, ale także Piekielnych Maszyn i tej nowej serii, która ma się dziać po Piekielnych Maszynach (The Last Hours?). Dzięki możliwości wyboru dokładnie, które opowiadanie chcemy przeczytać w pewnym sensie możemy uniknąć spoilerów dotyczących serii, których jeszcze nie znamy.
Ale nie próbujcie tego, mniejszy czy większy spoiler zawsze się znajdzie, chociaż tutaj możemy uniknąć przypadkowego otwarcia strony gdzieś, gdzie byśmy nie chcieli (eM pisze z własnego doświadczenia, uwierzcie jej!).
Po drugie, zabierając się za papierową wersję, pamiętajcie, że chociaż Magnus jest na okładce, to możemy się dowiedzieć sporo nie tylko o nim. Jeżeli czytacie marudzenie o przygodach Magnusa, to eM podejrzewa, że doskonale wiecie jak wygląda narracja w świecie Nocnych Łowców. Im dalej, tym teoretycznie coraz więcej bohaterów dostaje głos, ale to i tak może wydawać się za mało.
Dzięki kilku historiom z życia Czarownika z Brooklynu możemy dowiedzieć się więcej o jego przyjaciołach. Szczerze powiedziawszy, eM wolałaby przeczytać serię o ich przygodach, niż znowu wracać do czytania dramatów Nocnych Łowców. Do czytania których i tak wróci, bo ma do nich straszny sentyment.
W każdym razie, Kroniki Bane'a spowodowały, że eM zupełnie inaczej spojrzała na Raphaela. Tak, ewentualnie go też zaklepała. Dlaczego? Zrozumiecie, kiedy przeczytacie.
Po za tym, Caterina i Ragnor wymiatają. Tego się nie da inaczej opisać.
Po trzecie, możemy w końcu zobaczyć wydarzenia o których wcześniej jedynie wspomniano, na przykład pierwsze spotkanie Clary z Magnusem. Albo o takich, które dopiero w przyszłych seriach będą wspomniane.
Po czwarte, pamiętajcie, że opowiadania były pisane przez trzy osoby, przez co nie wszystkie są równe sobie jakością. Przez pierwsze dwa jest ciężko się przebić, ale potem idzie coraz lepiej. Może to kwestia tego, że właśnie wtedy zaczynają się pojawiać bohaterowie, których już znamy?
Kończąc tak, żeby nikomu nic nie zdradzić, eM chciałaby napisać, że Kroniki Bane'a są naprawdę przyjemnym dodatkiem do świata Nocnych Łowców. Jeżeli już wszystko przeczytaliście, bierzcie się za nie od razu! Jeżeli Wam jeszcze czegoś brakuje, to albo nadróbcie to co macie nadrobić, albo poproście kogoś kto już wszystko przeczytał (może niech to lepiej nie będzie eM), żeby dał znać, czy dane opowiadanie jest wolne od spoilerowych psikusów.
Co sądzicie o pisaniu przez autorów dodatkowych opowiadań, w których występują bohaterowie o których wiemy trochę mniej?
Z wielką chęcią się za nią zabiorę! W tym miesiącu biednej studentce już raczej na nią nie wystarczy, ale w końcu na pewno znajdzie się na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńTo eM trzyma kciuki, żeby w końcu udało Ci się sprowadzić "Kroniki Bane'a" na półkę!
UsuńPróbuję tę książkę przeczytać od roku i zupełnie nie mogę się zmobilizować, trochę mnie natchnęłaś :>
OdpowiedzUsuńI podzielę się refleksją, że w właśnie wychodzącym serialu Raphael jest jedną z ciekawszych postaci :)
Tak! Raphael jest cudowny w serialu i widać, że jest mocno inspirowany tym, czego dowiedzieliśmy się o nim w Kronikach, dlatego czytaj, czytaj!
UsuńJeżeli opowiadania są dobre jakościowo, to nie mam nic przeciwko :) Na pewno sięgnę po ten dodatek, jak już uporam się z DA i DM :)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania!
UsuńKroniki Bane'a przeczytałam już dwa razy (oczywiście najpierw przeczytałam wszystkie inne książki autorstwa Cassie)! Magnus jest moją ulubioną postacią, dlatego byłam wniebowzięta, kiedy dowiedziałam się, że opowiadania zostaną wydane w Polsce. Po przeczytaniu mam na wiele spraw zupełnie inny pogląd - postacie, z którymi nie przepadałam, teraz uwielbiam (lecz niestety działa to również w drugą stronę). Wszystkim fanom Świata Cieni i Magnusa gorąco polecam! :D
OdpowiedzUsuńW takim razie przygotuj się na to, że Akademia Nocnych Łowców będzie jeszcze lepsza ;)
Usuń