Istnieje spore prawdopodobieństwo, że są osoby, które są w stanie napisać lepszy poradnik o przejmowaniu władzy nad światem niż ten, który za chwilę przeczytacie.
I pewnie mają rację, bo chociaż pojawiają się głosy, że zaklepywanie jest przejawem chęci przejęcia władzy nad światem, to eM się na to nie pisze.
Winicie za to lenistwo połączone z prokrastynacją. I chroniczny brak czasu.
Po za tym, popatrzcie jak skończyli Ci którzy próbowali w różnych książkach, serialach czy filmach.
Większość z nich straciła życie. Część została zamknięta w odosobnionym miejscu (czasami z problemami psychicznym większymi niż przed próbą opanowania świata).
A część przeszła na stronę dobra, żeby pokonać większego wroga po czym tam już została.
Dlatego eM postanowiła zaprezentować Wam krótki poradnik, co powinniście zrobić, jeżeli mimo wszystko chcecie spróbować swoich sił w czymś, czego nie udało się dokonać największym złoczyńcom w historii literatury, seriali czy filmu. Tymczasowego panowania nad światem eM nie zalicza jako sukcesu.
Kiedy już Wam się uda, pamiętajcie kto Wam podpowiadał.
Własne państewko, wraz z pięknym pałacem z dużą garderobą, wypełnioną po sufit ładnymi ubraniami, a także zapewnienie pierwszeństwa w zaklepywaniu będzie wystarczającym podziękowaniem.
Zaczynajmy.
Winicie za to lenistwo połączone z prokrastynacją. I chroniczny brak czasu.
Po za tym, popatrzcie jak skończyli Ci którzy próbowali w różnych książkach, serialach czy filmach.
Większość z nich straciła życie. Część została zamknięta w odosobnionym miejscu (czasami z problemami psychicznym większymi niż przed próbą opanowania świata).
A część przeszła na stronę dobra, żeby pokonać większego wroga po czym tam już została.
Dlatego eM postanowiła zaprezentować Wam krótki poradnik, co powinniście zrobić, jeżeli mimo wszystko chcecie spróbować swoich sił w czymś, czego nie udało się dokonać największym złoczyńcom w historii literatury, seriali czy filmu. Tymczasowego panowania nad światem eM nie zalicza jako sukcesu.
Kiedy już Wam się uda, pamiętajcie kto Wam podpowiadał.
Własne państewko, wraz z pięknym pałacem z dużą garderobą, wypełnioną po sufit ładnymi ubraniami, a także zapewnienie pierwszeństwa w zaklepywaniu będzie wystarczającym podziękowaniem.
Zaczynajmy.
żródło |
- Po pierwsze musisz mieć plan. Plany są dobre. Nie, stwierdzenie, że chcesz przejąć władzę nad światem nie jest planem. Dodatkowo, oprócz podstawowej wersji, stwórzcie kilka dodatkowych, bo eM od razu powie Wam z pewnością, że pierwsza nie wypali. Drugi pewnie też nie. Najlepiej byłoby, gdybyście cały czas udoskonalali plan, bo nigdy nie wiecie, kiedy urodzi się jakiś Wybraniec i zacznie krzyżować Wam plany. Dlatego im więcej opcji, tym lepiej!
- Optymalnym wyjściem byłoby, gdyby istniał również jakiś konkretny powód, czemu chcecie przejąć władzę. Podreperowanie swojego ego nie jest powodem, a przynajmniej nie takim, który możecie oficjalnie rozgłaszać. Im lepszy powód, tym więcej ludzi Was wesprze. A jak wiadomo, lojalni wspólnicy czasami się przydają, bo niestety, ale trudno jest być w kilku miejscach jednocześnie.
- Kiedy będziecie wybierali swoich wspólników lub współpracowników sprawdźcie ich zdolności umysłowe. Nierozgarniętych popleczników zdobyć jest dużo łatwiej, ale warto zainwestować czas, miłe słowa i może jakieś dodatkowe benefity dla tych mądrzejszych? Pamiętajcie, że im gorzej Wasz plan zostanie wykonany, tym częściej będziecie musieli go zmieniać. I tym więcej sami będzie musieli robić, a przecież musicie jakoś wyglądać.
Bycie przyszłym Władcą Świata zobowiązuje. - Skoro o wyglądzie mowa, to czarny jest problematycznym kolorem, jeżeli chodzi o stylówę. Z jednej strony jest praktyczny, nie widać na nim krwi i innych plam, większość wygląda w nim dobrze, ale wystarczy jedno spojrzenie na Was i już wszyscy wiedzą, że coś knujecie. Serio. Dlatego eM na waszym miejscu zaczęłaby czerpać inspirację z innych miejsc. Może róż?
- Bądźcie mili dla Waszych wspólników i wykonawców Waszej woli. Napady gniewu i agresji mogą być niezłe jako krótkoterminowe narzędzie zarządzania zasobami ludzkimi, ale w długim okresie może się to na Was odbić. Nie chodzi o to, żebyście ich zagłaskali, o nie! Musicie być respektowani, ale od czasu do czasu możecie im upiec przepyszne ciasteczka, prawda? Kto nie lubi dostać czegoś dobrego do zjedzenia?
- NIE! Nie możecie wsypywać trucizny do ciasteczek za każdym razem, kiedy wydaje Wam się, że ktoś Was zdradził! Opanujcie paranoję!
- Uważajcie na Wybrańców (a ostatnimi czasy Wybrańczynie), szesnastolatków (i szesnastolatki), którym wydaje się, że mają z Wami osobiste porachunki do załatwienia (młodzież w dzisiejszych czasach!). W grupie ryzyka znajdują się również Wasi starzy przyjaciele, dawne (lub obecne) miłości, które chcą Waszego powrotu na jasną stronę mocy (pamiętajcie, to Wy macie ciasteczka!). Dawni mentorzy też mogą być problematyczni, ale starajcie się ich nie zabijać. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał dokończyć to, czego oni nie skończyli.
- Wracając do planu. Z jednej strony, Wasze najbliższe otoczenie powinno wiedzieć mniej więcej jaki macie plan, żeby mogli z Wami/dla Was pracować. Z drugiej strony, kiedy ujawnicie zbyt dużo też nie jest dobrze. Szczególnie pamiętajcie o tym, żeby nie wygadać się swojemu największemu przeciwnikowi. Zwłaszcza, kiedy dzielą Was minuty od pozbycia się go. Nie dość, że tracicie czas, to Wybraniec wykorzysta plany przeciwko Wam. I po co planować od nowa? Niech to będzie niespodzianka dla niego!
- Jeżeli jednak nie wytrzymacie i wygadacie się, spróbujcie rozproszyć Wybrańca ciasteczkami (bez trucizny!) i kotkami. Małymi, słodkimi kotkami, które wszyscy kochają.
- Dowiedzieliście o przepowiedni, która zwiastuje Wam koniec kariery w sektorze panowania nad światem? Nie wpadajcie w panikę. Oddychajcie głęboko. Lepiej? Postarajcie się nie zwracać na nią uwagi, a już na pewno nie próbujcie robić wszystkiego, żeby jej zapobiec. Przepowiednie są sprytne i zazwyczaj im bardziej chcecie zmienić to co się stanie, tym szybciej wypadniecie z gry.
Dlatego ręka na pulsie i do przodu! - Żeby ludzie nie byli do Was od razu uprzedzeni (mówienie od razu, że chcecie przejąć władzę nad światem nie jest najlepszym pomysłem, ludzie nie lubią jak się nimi rządzi. Nawet tematyczne weekendy nie pomogą!), postarajcie się zbudować pozytywny PR wokół siebie. Nie macie pomysłu? Wcześniej wspomniane ciasteczka, czy kotki mogą być dobre na początek
źródło |
Prawda?
Dodalibyście od siebie jakąś radę?
kurde, brakuje planu, brakuje powodu, ale w sumie przejęcie władzy nad światem brzmi nieźle. może jak się sesja będzie zbliżała i będę się nudzić, wdrożę w życie ten post ;D
OdpowiedzUsuńŻe też eM o tym nie pomyślała!
UsuńSesja to najlepszy czas, żeby przynajmniej wszystko zaplanować! Egzaminy mogą trochę przeszkadzać w wcielaniu planów w życie ;)
A jak wdrożysz porady, to pamiętaj o co eM prosiiiiła w zamian!
Trzeba być kotem! Ja tylko czekam aż one się zbuntują. Albo jeszcze lepiej kotem-robotem wtedy podbicie świata to tylko kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńPoza tym czytając to co napisałaś miałam wrażenie, że postacią, która najbardziej skorzystałaby z zapoznania się z Twoimi radami, byłby Dundersztyc ;>>
Wizja kotów panujących nad światem jest jednocześnie straszna i piękna!
UsuńAle koty-roboty to już za dużo jak dla eM.
Dundersztycowi nic nie pomoże, jego przypadek kwalifikuje się jako beznadziejny.
Mam złą wiadomość - podbicie świata (jak i świat) zostało już zaklepane. Proszę się rozejść.
OdpowiedzUsuńeM nic na ten temat nie słyszała!
UsuńChyba po raz pierwszy z przyjemnością poszłam tam, gdzie miejsce kobiety.
OdpowiedzUsuńCiasteczka już się pieką.
PS: Loki, Loki, Loki!
Ej! Miejsce kobiet wcale nie jest w kuchni! To, że mamy tam przewagę, nie oznacza, że jest to nasze miejsce! Nie można tak nawet żartować ;)
UsuńAle ciasteczek eM gratuluje ;)
I w tym momencie eM sobie przypomniała piosenkę o Lokim. Ciekawe jak długo będzie ją śpiewała.