Młodzieżowe obyczajówki.
Książki, które eM w dobrym momencie (tzn. kiedy eM nie ma nic ciekawszego do robienia, tylko czytanie) potrafi przeczytać w ciągu kilku godzin, a już na pewno w ciągu jednego dnia.
Historie, które są w pewien sposób schematyczne, jednak potrafią zaskoczyć. Bo przecież kiedy ma się już na koncie kilkadziesiąt przeczytanych książek z tego gatunku (można to nazwać gatunkiem?), to w już w trakcie czytania można się z łatwością domyśleć kto z kim i dlaczego.
Ale czy to koniecznie musi być minus?
Oczywiście, że nie!
eM czasami potrzebuje przeczytać coś, co jej aż tak nie zaskoczy. Dziwnie to brzmi, ale taka jest prawda. eM od czasu do czasu woli przeczytać coś, co nie spowoduje, że
a) będzie chodziła z tygodniowym kacem książkowym
a) będzie chodziła z tygodniowym kacem książkowym
b) jej emocje zostaną przeciśnięte przez wyciskarkę,
c) będzie szukała informacji na temat kolejnych części
d) będzie szukała ludzi, którzy już to coś przeczytali i mają takie samo zdanie o historii co eM, a że mają więcej weny niż ona, to tworzą fanarty, fanficki i jeszcze inne fan, które eM pochłania w zawrotnym tempie.
e) wszystkie powyższe.
Ale wiecie, eM jest masochistką (bo czy ktoś, kto nie jest masochistą oglądałby (i był na bieżąco!) Pamiętniki Wampirów), dlatego po młodzieżowe obyczajówki nie sięga zbyt często.
To dlaczego padło na Ponad wszystko?
Bo miało ładną okładkę (tak, eM ma straszną słabość do pięknych okładek), którą eM pamiętała z zagranicznego booktube'a, tak samo jak pozytywne opinie o niej.
Przynajmniej to przeszło eM przez głowę, kiedy capnęła (bo inaczej się tego nie da nazwać) tę książkę na wymianie Z półki na półkę na Warszawskich Targach Książki.
I oczywiście, po tym przydługim wstępie, eM może napisać z czystym sumieniem (bo przeczytała ją w kilka godzin), że było warto.
W pewien sposób, historia Maddy mogłaby przypominać Gwiazd Naszych Wina. Bo i w jednej i w drugiej mamy chorobę, mamy relacje z rodzicami i mamy pierwsze zauroczenie (a tak na serio, to większości młodzieżowych obyczajówek mamy przynajmniej te dwa ostatnie elementy).
Jednak po tym jak minie pierwsze wrażenie, można stwierdzić, że podobieństwa są tylko powierzchowne. Ponad wszystko jest jednocześnie lżejszą i cięższą lekturą niż przywołana wcześniej historia Hazel i Gusa.
Lżejsza, bo historię poznajemy nie tylko dzięki narracji Maddy. Mamy tam zapisy rozmów i maili głównej bohaterki, wykresy, wytłumaczone przez nią pojęcia i wiele innych informacji z jej życia, podanych w najróżniejszy sposób. eM strasznie się podobało, że nie wszystko było podane na talerzu, że niektórych rzeczy trzeba było się samemu domyślić lub zinterpretować, a zarazem można było bezpośrednio zobaczyć jak wygląda życie bohaterki. Dlatego gratulacje dla Nicoli Yoon za pomysł.
Czy eM wspomniała, że ta książka ma ilustracje?
Oj tak! I są tak samo piękne, jak te na okładce. A stworzył je mąż autorki, David Yoon.
Czy eM może się do czegoś przyczepić?
Główna bohaterka, jak na osobę, która spędziła całe swoje życie zamknięta w domu, zachowuje się całkiem normalnie. Jak na bohaterkę młodzieżówki. Może to tylko eM, ale gdyby to ona była zamknięta w domu przez tyle lat, ze świadomością, że nowe jedzenie może ją zabić (oh why!), mając za towarzyszy jedynie rodziców i pielęgniarkę, to zapewne nie zachowywałaby się zbyt normalnie (jakby teraz była normalna).
Dodatkowo, w Ponad wszystko były momenty, kiedy chciałoby się zatrzymać i dowiedzieć się czegoś więcej. eM nie będzie pisała dokładnie o co chodzi, bo jeżeli przeczytacie tę książkę, to zapewne będziecie wiedzieli o co chodzi.
W skrócie? Jeżeli nie przejmujecie się powtarzalnymi schematami i lubicie młodzieżówki, to przeczytajcie Ponad wszystko, chociaż żeby zobaczyć jak ciekawie można opowiedzieć historię nie wykorzystując do tego narracji.
Czy ktoś by mógł polecić eM jakąś dobrą obyczajówkę? Może być młodzieżówka, może być coś dla starszego czytelnika. Najważniejsze, żeby była chemia między bohaterami.
Mają zachodzić reakcje chemiczne na stronach!
Ewentualnie, może być coś tak uroczego, że eM będzie się chciała przytulić do tej historii.
eM liczy na Waszą pomoc!
O, będę musiała mieć tę książkę na uwadze. ^_^ A jeśli szukasz dobrych powieści YA. To polecam Ci gorąco wszystko, co wyszło spod pióra Kasie West. Ta kobieta po prostu rządzi! Już dawno nie czytałam tak dobrej i zabawnej młodzieżówki, jak The Distance Between Us. ♡♡ Tej Fill-In-Boyfriend czy On the Fance też były dobre, ale nigdzie nie dostałam tak uroczej, ironicznej i zdydtansowanej do siebie bohaterki, jak w TDBU. :D Cayman jest wspaniała, a razem z Xanderem zapewniają czytelnikom masę świetnie napisanych dialogów! Wydaje mi się, że kiedyś pisałam o Kasie o siebie. Naprawdę żałuję, że napisała tylko kilka książek a na następna trzeba czekać jeszcze miesiąc. :( Te historie łyka się w jedno popołudnie i są jak narkotyk.
OdpowiedzUsuńKasie West! eM wydaje się, że coś od niej czytała. I chyba to właśnie było "The Fill-in boyfriend", które było naprawdę uroczą książką!
UsuńeM postara się mieć na uwadze jej inne książki, kiedy będzie poszukiwała czegoś lżejszego. Dzięki! <3
Chciałabym Ci pomóc, ale prawie nie czytam takich książek. A jak nawet to nie są to podejścia zbyt udane.
OdpowiedzUsuńAle intrygują mnie ilustracje, to coś raczej niecodziennego w tego typu książkach i ogólnie fakt, że nie jest ona do końca takie jak wszystkie inne ;)
eM ma często problem, z takiego typu książkami, bo szybko je czyta, a po miesiącu już nie pamięta co się w nich działo, ale jednak mają w sobie coś, co ją do nich ciągnie ;)
UsuńA "Ponad wszystko" jest naprawdę sympatyczną lekturą!
Recenzja prześwietna! Twój styl jest jedyny w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńHo ho, też tak mam z młodzieżówkami. Niby zrzędzę na nie, że wyzute to z tego i owego, ale jak przyjdzie co do czego, mam ochotę na coś lekkiego i wtedy pada na takie właśnie pozycje! ;) jeśli kiedyś zobaczę powyższą powieść w bibliotece, capnę ją, oj tak! xD
Co do młodzieżówek... Hm. Bardzo dobra jest "Bransoletka" Ewy Nowak, ale nie wiem, czy nie masz już jej za sobą ^^ mega słodziachne jest "Maybe someday" (100% cukru xD). Potem "Eleonora i Park". W ogóle powieści pani Nowak. Jest jeszcze, oczywiście, "Klątwa Tygrysa", ale to schemat w czystej postaci. Niemniej, hehe, lubię tę pozycję xD Są jeszcze pozycje pań Bronte (zdecydowanie nie są to młodzieżówki, ale w pewien sposób rekompensują słodziuchne, romantyczne sceny ^^). Uhm. Polecam także"Vanga". To nie jest może obyczajówka, ale posiada wszystko, czego ludzkości potrzeba!
Pozdrawiam cieplutko
Ojej, miło to eM czytać, że komuś podoba się jej styl ;)
UsuńJeżeli chodzi o proponowane młodzieżówki, to tak:
książki Ewy Nowak czytała dawno temu, kiedy była jeszcze w podstawówce, teraz próbowała do nich wrócić, ale to nie to samo ;)
Po przeczytaniu "Hopeless" eM jakoś się nie może zabrać za inne książki pani Hoover, ale jak najbardziej ma w planach dać autorce kolejną szansę. Eleonorę i Parka eM czytała, tak samo jak Fangirl i było <3
"Klątwy tygrysa" eM chyba nawet nie doczytała do końca, jakoś jej nie podpasowała, chociaż pomysł na historię był cudowny!
A książki sióstr Bronte eM czytała (chociaż nie wszystkie!) i potwierdza, są cudowne!