W dzisiejszych bukszotach porozmawiamy o książkach będących kontynuacjami książek, które zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. W trzech przypadkach będą to drugie części znanych serii, w jednej zaś będzie to osobna historia, ale napisana w stylistyce poprzedniej książki autorek (plus teoretycznie zalicza się do serii, także tego). Nie wiem jak Wy, ale ja mam często problem z drugimi częściami (szczególnie trylogii). No bo niby rozumiem, że są to książki w których zbyt dużo się nie dowiemy, bo jeszcze trochę zabawy przed nami, ale z drugiej strony bywa, że czasami czuję, że są jedynie zapychaczami stron i równie dobrze (przy odrobinie modyfikacji) można by było zamknąć daną historię w mniejszej liczbie tomów. To jak było tym razem?
Jay Kristoff - Bożogrobie (Kroniki Nibynocy #2)
Kontynuacja jednej z najlepszych książek, które przeczytałam w 2017 roku. Nie powiem, miałam dość spore oczekiwania, jeżeli chodzi o tę książkę. Czy zostały spełnione? I tak i nie. Z jednej strony, znowu dostałam świetnego narratora (i przypisy) oraz brutalne wydarzenia, które łagodził humor. W tej części dostaliśmy też kilka odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w poprzedniej części, ale pojawiło się drugie tyle nowych pytań (jak nie więcej). Co niby jest oczywiste skoro mówimy o drugiej części trylogii, ale jednak czegoś mi zabrakło, żeby być w pełni zadowoloną. Szczególnie jeżeli chodzi o tempo akcji - nie czułam tej płynności, a momentami nawet trochę mi się dłużyło. Co nie zmienia faktu, że nie mogę się doczekać kolejnej części. Bo wiecie, Jay jak zwykle zostawił największą bombę na sam koniec. Nie mogę się doczekać!
Amie Kaufman, Jay Kristoff - Gemina. Illuminae_Folder02
Nadal jestem zdania, że seria Illuminae ma tak dobrą opinie przez swoją formę (czyli zapiski z akt, czatów i kamer. Nadal jestem w szoku, że można stworzyć coś tak ciekawego bez narratora!). Bo pod względem treści to nie jest nic specjalnego - ot, taka młodzieżówka w kosmosie, może trochę bardziej bezwzględna i brutalna niżby się można było tego spodziewać po młodzieżówce (chociaż patrząc na to kto jest jednym z autorów, nie powinno to nikogo dziwić). Podobnie jak w pierwszej części Illuminae mamy parę młodych ludzi, na których spoczywa uratowanie statku (i oczywiście ludzi znajdujących się na nim). Co się z nimi stanie? Można to przewidzieć od samego początku, chociaż nie powiem - momentami akcja niesamowicie wciągała. Trochę obawiam się ostatniej części (czy znowu będzie tak przewidywalna i jakby to ująć, powtarzalna?), szczególnie, że głosy z zagranicznego świata książkowego dość mocno przeżywały jej zakończenie.
V.E. Schwab - Vengeful (Villians #2)
Nawet nie wiecie jak bardzo nie mogłam się doczekać kontynuacji Vicious (i piszę to ja, gdzie niektórzy nawet nie spodziewali się, że powstanie kolejna część). Nawet nie wiem co więcej mogę napisać o tej książce, niż to, że utrzymuje poziom a nawet go przebija, żeby nie zaspoilerować. Świetna historia w której znowu poruszamy się w szarej strefie moralności a wszystko to z dodatkiem supermocy. Dodatkowo, kiedy Vicious było książką o toksycznej męskości, tak w Venegeful na pierwszy plan wychodzą kobiety i to jak są tradycyjnie traktowane przez mężczyzn, szczególnie jeżeli chodzi o władzę i jej podział. Co ciekawe, Schwab miała napisaną drugą część już pod koniec zeszłego roku, jednak po opinii swojej redaktorki stwierdziła, że napiszę ja od nowa (spoiler alert: wyrobiła się w oryginalnym terminie!) i to właśnie dzięki temu dostaliśmy historię w takiej formie jaką ją mamy. Szczerze, naprawdę nie jestem w stanie porównać tej historii do żadnej innej, ale jedno jest pewna - to nie jest młodzieżówka i mam nadzieję, że wszyscy o tym będą pamiętać.
Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows - Moja Jane Eyre (Ladyjanistki)
Moja Jane Eyre może i nie jest kontynuacją Mojej Lady Jane, ale należy do tej samej serii napisanej przez trzy autorki. I jak poprzednia część była spełnieniem wszystkich moich marzeń o lekkiej, zabawnej lekturze z elementami alternatywnej historii i fantastyki, tak w przypadku Mojej Jane Eyre czegoś zabrakło. Tym razem łączy nam się świat rzeczywisty (jedną z głównych bohaterek jest Charlotte Bronte) z literackim (a drugą Jane Eyre), znowu mamy dużo humoru, ale niestety tym razem historia opowiedziana przez trio autorek strasznie mi się dłużyła - nie oznacza jednak, że była zła. Po prostu mając w pamięci poprzednią część, miałam nadzieję na coś więcej. A przynajmniej na tym samym poziomie co poprzednio.
Czytaliście którąś z tych książek? A może macie którąś w planach?
Koniecznie dajcie znać, czy też podchodzicie podejrzliwie do drugich tomów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz