Nie jestem w stanie zliczyć ile razy widziałam powątpiewające twarze ludzi, którzy usłyszeli ode mnie, że BTS jest w tym momencie najpopularniejszym zespołem, który urósł do rangi fenomenu samego w sobie. Jako osoba, która lubi popierać stwierdzenia faktami, za każdym razem miałam problem ze znalezieniem odpowiedniej dawki informacji w jednym miejscu, opisanych w miarę logiczny i zrozumiały sposób (bo powiedzmy sobie szczerze k-pop ma swoje specyficzne słownictwo, którego trzeba się nauczyć). Nie wspominając o tym, że najlepiej byłoby gdyby znaleźć coś takiego w języku polskim. Oczywiście, sama jakiś czas temu napisałam tekst o fenomenie BTS, jednak nadal było to bardziej wyrzucenie z siebie uczuć i przemyśleń, które we mnie siedziały, niż coś, co może jasno pokazać o co chodzi z tym całym BTS.
Dlatego kierująca się dobrze znaną zasadą: jeśli chcesz żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sama, postanowiłam podjąć się pokazania na czym polega fenomen BTS w sposób przystępny dla człowieka, który mógł nigdy o nich nie słyszeć, a który chciałby się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Albo po prostu przerasta go research (co ostatnio w niektórych miejscach było widać).
Jako że na fenomen BTS składa się wiele, dość złożonych czynników, postanowiłam stworzyć całą serię postów poświęconych temu tematowi. W każdym z nich zajmę się konkretnym tematem, który pozwoli przybliżyć a zarazem zrozumieć czemu tyle milionów ludzi na świecie jest zafascynowanych twórczością koreańskiego zespołu.
Od lewej: RM, Jimin, Suga, Jungkook, Jin, J-hope, V |
Na początku zajmiemy się samą historią BTS - to jak zostało stworzone, z czym członkowie musieli się zmierzyć i jak zespół był na początku traktowany przez koreański showbiznes. Zobaczymy także jak wygląda to teraz. Jeśli ktoś zna tę historię, to chyba nie zdradzę tajemnicy pisząc, że jest idealny przykład historii od zera do bohatera.
Potem przejdziemy do twardych danych. Najpierw przez dane stricte dotyczące rynku muzycznego, gdzie porównamy wyniki i osiągnięcia BTS zarówno na rynku koreańskim jak i światowym, ale również polskim. Pojawi się również analiza samego efektu BTS, który stał się podporą koreańskiej gospodarki.
Nie zabraknie również mojego ulubionego tematu w odniesieniu do Bangtanów - ich marketingu i promocji. Dzięki odkurzonym notatkom ze studiów (żeby nie było, że studia się na nic nie przydają), zobaczymy jak zarządzana jest marka BTS a zarazem jak bardzo podejmowane decyzje są spójne i widać, że ktoś tam ma strategię, której się trzyma.
Kiedy pokazujemy fenomen BTS, nie może zabraknąć informacji o tym jak wygląda i funkcjonuje ich fandom - ARMY. I chociaż można by się zastawiać, co takiego fandom może zrobić (oprócz bezmyślnego wydawania pieniędzy), żeby wspierać zespół i dbać o jego wizerunek - uwierzcie mi, będziecie zaskoczeni.
Na sam koniec zostawiam temat samej twórczości artystycznej - który chociaż jest najważniejszy w zrozumieniu tego dlaczego ludzie tak uwielbiają siódemkę facetów z Korei, tak składa się na niego kolejne kilka kwestii z których bardzo możliwe, że wyniknie kolejna seria postów. Nie chodzi tu tylko o same piosenki, ale również o to jak są wydawane, o historie, które opowiadają łącząc się w całość, inspiracje z których czerpią oraz to do czego nawiązują.
Zanim przejdziecie do czytania, musimy wyjaśnić sobie kilka kwestii i ustalić założenia, bo w przeciwnym przypadku prawdopodobnie już nigdy nie mogłabym napisać o niczym innym niż o k-popie (co nie mówię, że byłoby złe, ale wolałabym mieć jednak więcej wolności twórczej na swoim własnym blogu).
Po pierwsze, BTS jest zespołem ewidentnie wywodzącym się z k-popu i wykorzystującym praktyki, które na koreańskim rynku muzycznym nie są niczym nadzwyczajnym, jednak z perspektywy konsumenta zachodniej popkultury może to tak wyglądać. W związku z tym, nie zamierzam się zagłębiać w tematy kto był pierwszy i kto jeszcze robi rzeczy podobnie. Po drugie, w tekstach będzie zawarte specyficzne słownictwo związane z k-popem, jednak będzie ograniczone do minimum. Tłumaczenie danego określenia będzie widoczne przy pierwszym pojawieniu się. Po trzecie, chociaż staram się opierać wszystko na odpowiednich i rzetelnych źródłach (do których będą podane linki), to niestety nie będzie to wszędzie możliwe. Chyba, że sami będziecie mieli odpowiednie źródło - wtedy z chęcią je uzupełnię.
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, pierwszy post pojawi się już za dwa tygodnie w niedzielę. Do tego czasu zostawiam Was z moimi poprzednimi tekstami dotyczącymi k-popu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz