19:23

Co powinniście wiedzieć o k-popie?

Co powinniście wiedzieć o k-popie?

Afera, która przetoczyła się przez polskie media pod koniec stycznia otworzyła oczy części mediów na istnienie czegoś takiego jak k-pop. No dobra, może nie tyle na istnienie, bo jest szansa, że ktoś coś tam kiedyś słyszał, a bardziej na to jak popularne jest to zjawisko - także w Polsce. A co za tym idzie, w polskiej przestrzeni medialnej zaczęło pojawiać się więcej artykułów związanych z kpopem. 


I jak nie mam nic przeciwko podążaniem za chwytliwym tematem (w końcu hej, jakoś te wyświetlenia trzeba zdobyć, żeby zarobić), tak nie jestem w stanie zrozumieć braku (lub bardzo powierzchownego) researchu, który wychodzi czasami już po przeczytaniu kilku pierwszych zdań. Nie chodzi o to, żeby poświęcać nie wiadomo ile czasu, bo k-pop jest na tyle złożony, że nawet ja po prawie czterech latach siedzenia w temacie nie czuję się na siłach, żeby opisywać niektóre zagadnienia. Chodzi o samo podejście do tematu, przez które w ostatnich tygodniach na palcach jednej ręki jestem w stanie wyliczyć artykuły czy wywiady, które były rzetelnie przeprowadzone. A widziałam tego wszystkiego naprawdę dużo, bo zarówno ja miałam tę wątpliwą przyjemność natykać się na nie co chwilę (za co serdecznie dziękuję wszelakim algorytom), to jeszcze znajomi podsyłali mi wszystko co znaleźli (chyba żebym pamiętała, że nadal jestem masochistką). 


Dlatego postanowiłam stworzyć krótki przewodnik dla tych, którzy próbują dowiedzieć się czegoś więcej o k-popie, ale boją się zapytać. Albo nie chce im się robić głębszego researchu, więc idą drogą utartych stereotypów. Nie będę tu wchodziła w historię, czy mechanizmy rządzące tym światem - raczej staram się pokazać nastawienie, jak powinno się przyjąć analizując ten temat, a którego widocznie niektórym brakuje. 


Zacznijmy od kwestii nazewnictwa i rozumienia samego k-popu, który zazwyczaj jest określany mianem muzyki popularnej z Korei Południowej. Oczywiście jest to prawda, jednak należy do tego również dodać specyficzny sposób funkcjonowania artystów oraz ich promocji, która różni się od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni na zachodzie. Co więcej, jestem przekonana, że różnorodność muzyki, jaka tam występuje może Was nieźle zdziwić (jeszcze kiedyś wróce do tego tematu, ale dla niecierpliwych: porównajcie sobie twórczość Twice, Mamamoo i Dreamcatcher)


Pozostając przy kwestii promocji, warto wspomnieć o jej podstawowych elementach. Zaczynając od płyt, które posiadają różne dodatki (przede wszystkim kolekcjonerskie karty, ale również albumy ze zdjęciami, naklejki czy co tylko sobie możecie wyobrazić), przez oficjalne lightsticki zespołu (swego rodzaju latarki w określonym kształcie, używane m.in. na koncertach), aż po dodatkowe album z sesji zdjęciowych (czy to jako dodatek do płatnego członkostwa czy jako kalendarze). Dodajcie do tego różnego rodzaju programy w których idole wykonują różnego rodzaju zadania (czy to w telewizji, czy w internecie), czy podróżują po świecie. Nie mówiąc już o promocji po wydaniu nowej muzyki w programach muzycznych, w których występują, aby wygrać (w Korei jest kilka takich programów w ciągu tygodnia, artyści potrafią się promować w nich nawet ponad miesiąc!). A to i tak nie wszystko czego możecie się spodziewać. Pod względem marketingowym, myślę że byłby to idealny temat wręcz na pracę naukową. 


I tak, to wcale nie jest takie dziwne, że mogliście nie słyszeć o k-popie, chociaż jest on obecnie tak popularny na świecie. To wręcz fascynujące dlaczego tak się dzieje i skłania do myślenia z czego to wynika. Z moich obserwacji, przede wszystkim jest to kwestia przebicia - przez długi czas, chociaż liczba fanów k-popu wzrastała, to popularne media na zachodzie, dopiero stosunkowo niedawno zaczęły się tym tematem interesować. Przy czym nadal raczej wykorzystują etykietkę k-popu (a raczej konkretnych zespołów), żeby przyciągnąć rzesze fanów (których są świadomi), niż wypracować coś ciekawego w tym temacie. 


A fani zespołów k-popowych są jedną z najciekawszych subkultur (myślę, że spokojnie można tego słowa użyć w tym przypadku) jakie dane mi było obserwować. Chociaż oczywiste, że fani dzielą się na mniejsze fandomy wokół swoich ulubionych zespołów (które lubią się bardziej lub mniej), jednak są rzeczy, które łączą ich wszystkich: walka z uprzedzeniami i żenującymi tekstami osób (Hehehe, co Ty, Chińczyków słuchasz?), wspieranie artystów w kryzysowych sytuacjach (kiedy fani widzą alarmujące zachowanie idola, proszą innych fanów - nawet z innych grup - o pomoc w napisaniu kilku miłych słów), organizowanie akcji charytatywnych, tworzenie grup zajmujących się coverami tanecznymi i długo by tu jeszcze wymieniać. 


Przy czym warto zauważyć, że jeśli chodzi o odbiorców k-popu, to wcale nie są to nastolatki w wieku 13-16 lat, wbrew temu co niektórzy usilnie twierdzą. Faktycznie, może się wydawać, że nastolatek jest najwięcej, bo w takich przypadkach to są często głośniejsze, czy popełniają błędy wynikające z ich młodego wieku (plus jednak mają tę siłę nabywczą generowaną dzięki kasie własnej czy od rodziców), jednak rzesza fanów k-popu to osoby dorosłe, które chciałby zobaczyć w przestrzeni medialnej rzetelne informacje o swoim ulubionym zespole. Albo chciałyby przynajmniej nie czuć cringe’u czytając o tym (piszę tu z własnego doświadczenia). Podrzucam Wam link, gdzie znajdziecie przekrój najciekawszych statystyk popularnych zespołów (względem wieku i płci słuchających)


Ważną kwestia jest także język, którym posługują sie fani k-popu. Tak wiem, dla kogoś z zewnątrz może być on bardzo mylący i trudny do zrozumienia - ale, hej! Spokojnie da się go ogarnąć. A jeśli nie jesteście pewni jakiegoś określenia, to poszukajcie go w kilku źródłach, czy po prostu zapytajcie. Uband (wasz ulubiony zespół), bias (wasz ulubiony członek zespoły), ult (najulubieńszy z najulubieńszych), comeback (każdy powrót zespołu z nową muzyką), trainee (osoby szkolące się do zostania artystą k-popowym), to tylko niektóre z nich. A! I żeby była jasność - sasaeng nie jest określeniem oddanego fana (jak w którymś artykule przeczytałam), jest to określenie bardziej stalkera, śledzącego idola, wykupującego o nim nielegalnie informacje. 


I tak, ciemna strona k-popu istnieje, fani są jej mniej lub więcej świadomi (a przynajmniej na tyle, na ile część rzeczy wyszło na jaw) i w ramach możliwości, starają się organizować akcje, które mają na celu jej złagodzenie. Między innymi chodzi tu właśnie o opisywane wyżej pisanie miłych komentarzy na profilach idoli, których zachowanie wzbudza niepokój (niestety coraz częściej słyszy się o samobójstwach idoli), czy piszą petycje lub w inny sposób kontaktują się z wytwórnią, kiedy widzą, że idole są przepracowani (i czasami nawet to działa!). Tylko trzeba tu przypomnieć, że każdy show biznes ma swoją ciemną stronę, niezależnie od kraju. 


Z drugiej strony, są niejednoznaczne sytuacje w których trzeba powściągnąć chęć wyrażenia opinii na ich temat, a które wynikają z różnic kulturowych i niekoniecznie można je ocenić jednoznacznie negatywnie. Jednak oczywiście, że to przychodzi z czasem i zwiększeniem zasobu wiedzy na temat kultury i historii Korei Południowej. 


Dlatego mam dla Was dwie rady w przypadku, kiedy musicie coś napisać o k-popie, a nie siedzicie w temacie i nie wiecie jak się do tego zabrać. Po pierwsze, zróbcie research na stronach anglojęzycznych. Ciekawych (i przy tym rzetelnych) artykułów znajdziecie tam dużo więcej. Plus dochodzi kwestia tłumaczenia (jeśli są tłumaczone) - kiedy teksty tłumaczone są z koreańskiego na angielski a potem na polski, część informacji może umknąć (albo zostać przeinaczona). Po drugie: kontaktujcie się z osobami, które siedzą w k-popie już jakiś czas. One naprawdę nie gryzą, a wręcz chętnie opowiedzą Wam o tym co Was interesuje, jeśli podejdziecie do nich z szacunkiem. Gdzie je znaleźć? Jeśli nie macie pomysłu a potrzebujecie napisać artykuł, spróbujcie skontaktować się z osobami prowadzącymi strony z informacjami o zespołach, czy moderatorami grup na facebooku, jeśli sami nie pomogą, to na pewno pokierują dalej.


A na koniec, dla wszystkich, którzy chcą pisać o k-popie (bo będą wyświetlenia), ale nawet nie próbują zrobić researchu, mam dla Was zdanie, które powtarza moja mama: albo robisz coś dobrze, albo nie rób tego wcale. 

20:40

eM radzi: siedź w domu!

eM radzi: siedź w domu!


Sytuacja związana z koronawirusem jaka w tym momencie jest - każdy wie, więc nie mam nawet zamiaru się w nią zagłębiać. To czemu w ogóle zaczynam ten temat? Bo w związku z tym, życie nas wszystkich trochę zwolniło i część osób, musi znaleźć sobie inne niż zazwyczaj sposoby na spędzanie wolnego czasu. Bo możecie sobie mówić co chcecie, ale każdy z nas musi zająć myśli czymś innym, bo inaczej wszyscy oszalejemy. A tego byśmy nie chcieli. 


Pisząc ten post zrozumiałam, że co chwilę pojawiają się nowe możliwości z których możemy skorzystać, dlatego jeśli znajdę coś ciekawego, będę aktualizowała poniższe zestawienie. Jeśli sami znajdziecie coś ciekawego - koniecznie podrzućcie informację! 


Coś dla lepszego samopoczucia. 



Dlatego zaczynam od czegoś, co od dłuższego czasu pozwala mi nie stracić całkowicie wiary w ludzkość. Chodzi o miejsca (w moim przypadku są to profile na instagramie), które pokazują tę pozytywną stronę nawet najgorszych sytuacji. Już od jakiegoś czasu przyznaję się, że zalew negatywnych informacji z każdej strony działa na mnie naprawdę źle, dlatego dbam o to, żeby codziennie odwiedzać te dwa profile: Upworthy oraz the_happy_broadcast.


Coś dla ciała.



Jak już dostaniemy dzienną dawkę pozytywnych informacji, przychodzi czas na zrobienie czegoś pozytywnego dla swojego ciała. Sama od tygodnia pracuję zdalnie i godzinę (z dwóch), które poświęciłabym na dojazd przeznaczyłam na zadbanie, żebym nie wróciła do biura w formie turlającej się kulki (plus naprawdę, wysiłek fizyczny robi też coś dobrego z mózgiem, naprawdę!). Nawet nie wiecie ile różnych form treningów znajdziecie na youtubie! A dodatkowo warto poszukać na facebooku różnych grup związanych z ruchem Widzialna ręka - w tym przypadku Widzialna ręka - Sport/Ruch/Ćwiczenia, gdzie codziennie przybywa treningów online. 


Coś kulturalnego.



Siedzenie w domu nie oznacza, że musimy zrezygnować z obcowania z kulturą - wręcz przeciwnie! Wydaje mi się, że w tym momencie kto może, ten stara się udostępnić jak najwięcej ciekawych rzeczy o których nie spodziewalibyśmy się, że będą możliwe. Ale zacznijmy standardowo. 


Coś do czytania.



Jeśli chodzi o czytanie książek, to na pewno w swoim domu znajdziecie egzemplarz takiej, której jeszcze nie przeczytaliście. A nawet jeśli tak nie jest, to nie zostaliście bez wyboru. 


Legimi wsparło akcję #TerazCzasNaCzytanie i udostępniło możliwość wybrania (za darmo!) jednej z dwudziestu książek dziecięcych i młodzieżowych. Jeśli jednak dla Was to za mało, to podrzucam Wam kod na 30 dniowy okres próbny (zazwyczaj jest to 14 dni). 


Zostając w temacie abonamentów, Empik rozsyła kody, dzięki którym ich usługę Empik premium  (w skład której wchodzi EmpikGo) czyli można testować 60 dni


Wydawnictwo SQN organizuje akcję #Odrywka w której codziennie do kupienia jest inny ebook za symboliczną złotówkę. Obserwujcie ich profil na facebooku, żeby dowiedzieć się jaki tytuł jest w promocji danego dnia!

Wydawnictwo Prószyński i s-ka ma w planach udostępnienie ebooka w prezencie - można zdecydować, która to będzie książka.


Autorzy również nie próżnują! 


Unia Literacka organizuje bezpłatne spotkania online z autorami, codziennie o 18. 
Premiera nowej książki Katarzyny Puzyńskiej - Policjanci w boju, również będzie miała miejsce online 24 marca, również o 18.00. 


Coś do oglądania.



Pamiętajcie, że najpopularniejsze serwisy streamingowe (sama korzystam z Netflixa oraz HBGo) oferują bezpłatny okres próbny, a nawet jeśli zdecydujecie się przedłużyć, to w każdej chwili można zrezygnować z subskrypcji! 


Miłośnikom azjatyckich seriali (a szczególnie koreańskich dram) przypominam, że mają możliwość oglądania dram na Viki Rakuten, w większości przypadków z polskimi napisami. Jeśli chcecie - możecie zakupić subskrypcję z tego co sprawdzałam, opcja miesięczna nie jest zbyt wysoka.


Coś z wyższej półki.



Teatry również postanowiły podzielić się z nami swoimi spektaklami w wersji elektronicznej. 


Teatr Syrena od 19.03 do 22.03 bezpłatnie udostępni spektakl BEM! Powrót Człowieka-Armaty.
Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku 20.03 na swoim kanale youtube zaprezentuje nagranie ich kultowego spektaklu Zapiski oficera Armii Czerwonej. 


Coś do nauki języków.



Jeśli chcecie ten czas poświęcić nauce języków, to również powinniście znaleźć coś dla siebie! Oprócz zniżek, czy kursów internetowych, są udostępniane także darmowe materiały do nauki języków. 




Powtarzając to co napisałam wyżej - nie uważam tego postu za zakończony. Jeśli udało Wam się znaleźć informację o czymś ciekawym, koniecznie dajcie znać. Sama będę dodawała kolejne informacje w miarę możliwości.

19:27

[eM dramy] Jakie k-dramy na początek?

[eM dramy] Jakie k-dramy na początek?

Kiedy radośnie zaczynam opowiadać mniej lub bardziej znajomym ludziom o swoim zainteresowaniu koreańską popkulturą, zawsze przychodzi moment w którym pada pytanie: To co polecasz? Pytanie o tyle podchwytliwe i trudne, że tak naprawdę nie ma jednej dobrej odpowiedzi.
I chociaż w takich momentach, warto pamiętać o różnicach kulturowych i nie podsuwać czegoś bardzo specyficznego, to tak naprawdę k-drama nie jest gatunkiem samym w sobie a różnorodność historii i wybór czegoś dla siebie może przyprawić o ból głowy. Dlatego postanowiłam stworzyć krótką listę dram, które oglądałam a które polecam na początek przygody uwzględniając rodzaj historii. 





Zaczniemy od k-dram, które mają w sobie nadnaturalne wątki - na pierwszy ogień drama od której sama zaczęłam przygodę z koreańskimi serialami. W - Two Worlds opowiada historię kobiety, studentki medycyny, która dziwnym trafem znalazła się w historii z webtoona stworzonego przez jej ojca. Potem mamy Goblina, czyli wręcz klasyk, jeśli chodzi o przekonywanie do koreańskich dram - tym razem historia 900 letniego Goblina (stwora z koreańskiej mitologii), który przemierza świat w poszukiwaniu wybranki (przyszłej żony), która jako jedyna może zakończyć jego nieszczęśliwy żywot (chociaż gdyby ktoś się mnie pytał, to dużo bardziej ciekawy jest tam drugi plan ze Żniwiarzem na czele). Najświeższą dramą w tym klimacie jest Hotel del Luna, czyli historia właścicielki tajemniczego hotelu w którym gośćmi są duchy zmarłych mających parę spraw do załatwienia w świecie żywych. 




Kolejne dramy, to takie, których odpowiedniki bardzo trudno znaleźć w zachodnich serialach. Są to historie dość zwyczajnych młodych dorosłych (dwudziesto kilko - trzydziestolatków), którzy powoli wkraczają w dorosłe życie i wszystko co z nim związane. Age of Youth to historia grupy całkowicie różnych studentek, które zamieszkały w jednym domu (są dwa sezon, sezon pierwszy jest dużo lepszy!). Fight For My Way to historia paczki wieloletnich przyjaciół, którzy nie chcą, żeby ich marzenia i plany na przyszłość zostały zweryfikowane przez dorosłe życie. Natomiast Because This is My First Life to historia osób, które w niespotykany sposób (*ekhemmałżeństwoekhem*) próbują rozwiązać swoje problemy mieszkaniowe. 




Just between lovers skupia się nie tylko na młodych dorosłych, ale również na innych osobach, które ucierpiały lub których najbliżsi ucierpieli w wyniku katastrofy budowlanej - a dokładnie zawaleniu centrum handlowego. Historia o tym jak różni ludzie zachowują się w tej samej sytuacji i jak ekstremalne sytuacje wpływają na dalsze życie. 


Dość specyficznym tytułem, który również polecam osobom zainteresowanym koreańskimi dramami to Mr. Sunshine. Specyficzny - bo z jednej strony jest to drama historyczna, które najczęściej nie są dobrym pomysłem na początek, a z drugiej strony jest najmniej podobny do typowych koreańskich dram ze wszystkich tytułów, które oglądałam. Mr. Sunshine to historia syna niewolników, który uciekł z Korei do Stanów Zjednoczonych, po czym po latach wraca do ojczyzny, gdzie zakochuje się w córce arystokraty. Ciekawa dla polskiego widza będzie jeszcze to, że w Mr. Sunshine bez problemu można znaleźć podobieństwa między dziejami Korei i Polski. 




Ostatnie dwie dramy, które mogą być dobrym pomysłem na początek, to historie kobiet, które wiedzą czego chcą. Her Private Life opowiada historię kuratorki w galerii sztuki, która po godzinach jest… fanką członka k-popowego zespołu. W piękny sposób jest tu pokazane, że wiek nie gra roli, jeśli chodzi o hobby. Natomiast w Search: WWW znajdziemy zarówno komentarz dotyczący tego w jakim stopniu media społecznościowe wpływają na zachowanie społeczeństwa jako całości jak i poznamy historię trzech bardzo różnych bohaterek, które robią karierę w branży internetowej. 



Dla tych, którzy potrzebują dodatkowych informacji na temat k-dram, podrzucam dodatkowe teksty:


20:45

Zagraniczne zapowiedzi: marzec 2020

Zagraniczne zapowiedzi: marzec 2020

Po tylu latach obserwowania książkowego świata (zarówno na naszym polskim podwórku jak i na zagranicznym) powinnam się przyzwyczaić do tego, że najciekawsze książki nie dość że zawsze pojawiają się razem, to jeszcze zazwyczaj w podobnym czasie. Nie inaczej jest teraz - przed Wami najdłuższe (a zarazem najkrótsze jeśli chodzi o opisywane tytułu) w tym roku Zagraniczne Zapowiedzi.

Sarah J. Maas - House of Earth and Blood (Crescent City #1)

Premiera: 03.03.2020



Sarah J. Maas powraca z nową serią - tym razem już oficjalnie skierowaną do dorosłych czytelników. Tym razem w wersji urban fantasy, ale niezmiennie - z obecnością Fae. Bryce Quinlan miała perfekcyjne życie - pracowała ciężko za dnia i bawiła się w nocy - dopóki demon nie zamordował jej najbliższych przyjaciół, zostawiając ją bosą, ranną i samą. Zostaje oskarżona i wtrącona za kratki, jednak kiedy zbrodnie się powtarzają, Bryce znajduje się w środku śledztwa i zrobi wszystko, żeby pomścić śmierć przyjaciół. 

O innych książkach Sarah J. Maas możecie przeczytać tutaj.

Cassandra Clare - Chain of Gold (The Last Hours #1) 

Premiera: 03.03.2020



Kolejna część ciągnącej się niczym brazylijska telenowela Kronik Nocnych Łowców Cassandry Clare. Chain of Gold to pierwsza część trylogii w której głównymi bohaterami będą dzieci postaci znanych z Diabelskich Maszyn

Jeśli chcecie dowiedzieć się w jakiej kolejności najlepiej czytać przygody Nocnych Łowców, koniecznie zajrzyjcie do mojego postu w tym temacie.

Marie Rutkoski - The Midnight Lie (The Midnight Lie #1)

Premiera: 03.03.2020



Kolejna historia autorki The Winner’s Curse o świecie w którym przyjemność są zarezerwowane jedynie dla elity. Ludzie o niższym statusie nie mogą próbować słodyczy czy nosić kolorowych ubrań. To świat Nirrimi, na drodze której staje Sid, wędrowiec z daleka, który słyszał pogłoski, że Wysoka Kasta posiada magię. Sid kusi Nirrim, żeby posiadła magię dla siebie, jednak żeby to zrobić, musi porzucić swoje dawne życie. 

Rin Chupeco - Wicked As You Wish (A Hundred Names for Magix #1)

Premiera: 03.03.2020



Dawno temu, magiczne królestwo Avalon zostało opuszczone i zamrożone, kiedy zła Królowa Śniegu wypowiedziała mu wojnę. Jego mieszkańcy są obecnie uchodźcami w świecie w większości pozbawionym magii. Dlatego też książę oraz jego obrońcy utknęli w Arizonie. Książę Alexei, jedyny członek królewskiej rodziny Avalon, który przeżył, żyje w miejscu gdzie magia nawet nie działa. Zaprzyjaźnia się tam z Talą, która ma swój własny sekret - jej łamaczem klątw, osobą, która neguje magię. Nadzieja na uratowanie i powrót do porzuconej ojczyzny rośnie, kiedy sławne stworzenie z legend i najcenniejsza broń Avalonu - Firebird - pojawia się po raz pierwszy od dekad. 

Marie Lu - The Kingdom of Back

Premiera: 03.03.2020



Dwójka rodzeństwa. Dwa wielkie talenty. Tylko jeden Mozart. 

Utalentowana muzycznie Nannerl Mozart ma tylko jedno życzenie - żeby zostać zapamiętaną. Jednak dla młodej kobiety w XVII wieku w Europie komponowanie jest zakazane - będzie miała możliwość występowania dopóki nie osiągnie wieku odpowiedniego do zamążpójścia. Nadzieja na spełnienia marzeń zaczyna w niej umierać, kiedy w tym samym czasie talent jej brata Wolfganga zaczyna przerastać jej. Do czasu, kiedy tajemniczy nieznajomy z magicznej krainy pojawia się z propozycją nie do odrzucenia. Ma on moc, żeby sprawić, że jej życzenie się spełni - jednak jego pomoc może kosztować ją wszystko. 

Diana Urban - All Your Twisted Secrets

Premiera: 17.03.2020


Emocjonujący debiut dla fanów Jedno z nas kłamie oraz kochanych przez wielu klasyków Agaty Christie, który ma trzymał w napięciu do samego końca. Co wspólnego mają ze sobą królowa szkoły, gwiazda sportu, mówca na zakończeniu szkoły, ćpun, samotnik i muzyczny geek? Wszyscy zostali zaproszeni na kolację stypendystów, która okazała się pułapką. Ktoś zamknął ich w pokoju z bombą, strzykawką wypełnioną trucizną i informacją, że mają godzinę na wybranie kogoś do zabicia, bo inaczej zginą wszyscy. 


Jenny Lee - Anna K.: Love Story

Premiera: 03.03.2020



Anna K.: A Love Story to historia będąca rettellingiem ponadczasowej historii miłosnej Lwa Tołstoja z Anny Kareniny. Poznajcie Annę K, obracającej się w elicie Manhattanu, której perfekcyjne życie zmienia się, kiedy na Grand Central poznaje notorycznego playboya -  Alexia “Count” Vronsky’ego. 

~~~
Jeśli jesteście ciekawi jakie premiery czekają Was na polskim rynku wydawniczym - wpadnijcie koniecznie do Gosiarelli.
Copyright © eM poleca , Blogger